Robin Soderling: panikowałem przed każdym wyjściem na kort

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: Ubitennis, foto: AFP

W wywiadzie dla szwedzkiej rozgłośni radowej Robin Soderling otworzył się na temat swoich problemów psychicznych. Szwed przyznał, że szukał nawet w Internecie informacji o tym jak popełnić samobójstwo.

Robin Soderling pozostaje ostatnim szwedzkim tenisistą w czołowej „10” rankingu ATP. W listopadzie 2010 roku 26-letni wówczas zawodnik notowany był na 4. miejscu w tym zestawieniu. Zasłynął przede wszystkim z tego, iż był pierwszym zawodnikiem, który pokonał Rafaela Nadala na kortach Rolanda Garrosa. Miało to miejsce w czwartej rundzie turnieju w 2009 roku. Soderling dotarł później do finału, gdzie uległ Rogerowi Federerowi. O tytuł w Paryżu walczył do ostatniej rundy również rok później, jednakże wtedy skutecznie zrewanżował mu się Nadal.

W 2011 roku forma Soderlinga nagle i drastycznie pogorszyła się. Co prawda zdołał wygrać 4 tytuły, w tym w Bastad, gdzie jak się później okazało rozegrał swój ostatni mecz w karierze. Niedługo po rozbiciu tam w finale 6:2, 6:2 Davida Ferrera przerwał swoją karierę, by po paru latach, bez żadnego powrotu w międzyczasie, ostatecznie ją zakończyć. Główną przyczyną tego była zakaźna choroba mononukleoza, która skróciła też karierę między innymi Andy’emu Roddickowi.

Teraz okazuje się, że do zakończenia kariery przez Szweda przyczyniła się nie tylko choroba, ale ciągnące się już od czasu sukcesu w pamiętnym Roland Garrosie 2009 problemy psychiczne, o których opowiedział w szwedzkim radiu: Miałem ciągłe stany lękowe, które zżerały mnie od środka. Siedziałem w mieszkaniu i gapiłem się w pustkę, najmniejszy szmer sprawiał, że panikowałem. Kiedy list spadł na wycieraczkę spanikowałem tak mocno, że upadłem. Kiedy zadzwonił telefon – drżałem ze strachu – mówił na antenie.

Soderling przyznał, że jego problemy zaczęły się niedługo po wygranej z Nadalem, która znacznie zwiększyła jego popularność i oczekiwania względem jego gry. Szwed miał poczucie, że musi te oczekiwania spełniać: Mogłem przegrać tylko z trzema zawodnikami [„Wielką Trójką”]. Z pozostałymi musiałem wygrywać, żeby nie czuć się źle, żeby nie być porażką.

Również po wspomnianym triumfie w Bastad Szwed nie radził sobie z emocjami: [Po powrocie do siebie] panikowałem, zacząłem płakać. Wróciłem do hotelu, rzuciłem się na łóżko i za każdym razem kiedy myślałem o wyjściu na kort panikowałem. Po raz pierwszy czułem, że nie ważne jak bardzo bym chciał, nie potrafiłem, nawet gdyby przystawili mi do głowy pistolet. Przyznał również, że w najgorszym momencie szukał w Internecie informacji o tym jak popełnić samobójstwo, choć nigdy nie chciał tego rzeczywiście zrobić. Jak mówił, czuł że wszystko byłoby lepsze niż życie w tym piekle.

Mając problemy za sobą obecny kapitan szwedzkiej reprezentacji w Pucharze Davisa podzielił się swoimi przeżyciami przede wszystkim po to by pomóc innym ludziom, którzy mogą zmagać się z problemami psychicznymi.