Roland Garros. Altmaier eliminuje Sinnera po morderczym meczu!

/ Jarosław Truchan , źródło: własne, foto: AFP

Kolejna sensacja na paryskiej mączce stała się faktem! Po morderczych pięciu setach z turniejem już na tym etapie rywalizacji pożegnał się Jannik Sinner, którego pogromcą okazał się Daniel Altmaier.

Początek konfrontacji był bardzo wyrównany. W pierwszym secie panowie wymienili się przełamaniem, co sprawiło, że o jego losach rozstrzygnął tie-break. Choć rywalizacja do momentu rozpoczęcia dogrywki była niezwykle zacięta, w tie-breaku zdecydowaną dominację pokazał Sinner. W kolejnym secie Włoch miał trzy szansę na odebranie serwisu rywalowi, których jednak nie wykorzystał. Jak się później okazało, break pointy Sinnera były jedynymi w całej partii. Tym razem w tie-breaku Altmaier skutecznie postawił się faworytowi i zwyciężył po grze na przewagi. Następny set szybko i bez większego oporu ze strony Niemca na swoje konto zapisał Jannik.

Jeżeli ktoś myślał, że Altmaiera nie będzie stać na nic więcej, był w błędzie. Reprezentant naszych zachodnich sąsiadów przełamał już na początku czwartej partii. Następnie lepszy moment złapał Sinner. Ćwierćfinalista tego turnieju sprzed trzech lat najpierw odrobił stratę, po czym ponownie odebrał podanie rywalowi. Jannik serwował tym samym po zwycięstwo i miał nawet dwie piłki meczowe przy własnym podaniu. Altmaier w cudowny sposób wyszedł jednak z tak beznadziejnej sytuacji. Znakomite returny świetnie spisującego się tego dnia Niemca utrzymały go przy tenisowym życiu. Taka postawa popłaciła. Później Altmaier ponownie okazał się lepszy w grze do siedmiu punktów i doprowadził do decydującej partii.

W niej Sinner wyglądał na niezwykle wyczerpanego fizycznie. Tymczasem jego rywal w niektórych akcjach wręcz unosił się nad kortem i posyłał niesamowite zagrania. Dzięki temu przełamał na 4:3. Po ponad godzinie od piłek meczowych dla Jannika role się odwróciły – tym razem to Daniel serwował po wygraną. Jednakże i tym razem podający nie zdołał wykorzystać okazji do zakończenia spotkania. Sinner po powrocie do meczu rozegrał słabego gema serwisowego. W rezultacie Altmaier ponownie przełamał i ponownie znalazł się o krok od pokonania Włocha. Piłki meczowe paraliżowały jednak tenisistę z Niemiec, który roztrwonił przewagę 40:0, a następnie przy czwartym meczbolu przegrał akcję, do zakończenia której potrzebował jedynie smeczu.

Długa gra na przewagi przyniosła ponad 12 minut gry w gemie i niewykorzystane szanse na powrót Sinnera. Po jednej zepsutej akcji Jannik cisnął nawet rakietą o kort ze zdenerwowania. Piątą piłkę meczową Altmaier wykorzystał w najlepszy możliwy sposób – posyłając asa serwisowego. Tym samym wyrzucił on ósmego najwyżej rozstawionego tenisistę z turnieju po najdłuższym meczu imprezy. Za prawie pięć i pół godziny spędzone na korcie Suzanne Lenglen Niemiec dostał ogromne owacje od publiczności. To był fantastyczny mecz Altmaiera, który pokazał niesamowityT tenis i odniósł zasłużone zwycięstwo.

Ponad trzy godziny na korcie spędził finalista tego turnieju sprzed roku – Casper Ruud. Norweg wygrał pewnie dwa sety meczu z Giulio Zepperim. W kolejnej partii górą nieoczekiwanie okazał się jednak klasyfikowany o ponad 120 miejsc niżej w rankingu ATP Włoch. Ruud nie potrafił później utrzymać przełamania, które uzyskał w piątym gemie czwartej odsłony spotkania. Jednak po odebraniu serwisu Ruudowi Zapperi stracił swoje podanie w końcówce seta, czego obyty z grą na paryskiej mączce Norweg nie mógł już nie wykorzystać.

Tego dnia z turniejem pożegnał się również inny z rozstawionych tenisistów. Zaskakująco łatwo spotkanie przegrał bowiem Alex De Minaur. Pogromcom turniejowej „osiemnastki” okazał się Tomas Martin Etcheverry. Największe problemy Argentyńczyk miał w drugiej partii, która rozstrzygnęła się dopiero w tie-breaku. Pozostałe sety zawodnik z Ameryki Południowej wygrywał przewagą jednego przełamania. Z imprezą pożegnał się natomiast min. jego rodak Guido Pella, który przegrał z sensacyjnym pogromcą Daniiła Miedwiediewa, Brazylijczykiem Thiago Seybothem Wildem.

Podczas piątego dnia turnieju czekają nas jeszcze rozstrzygnięcia w wielu ciekawie zapowiadających się konfrontacjach. Niestety nie dojdzie jednak do meczu, który miał być prawdziwym czwartkowym deserem. Mowa oczywiście o pojedynku Gaela Monfilsa z Holgerem Rune. Francuz rozegrał fenomenalny mecz przeciwko Sebastianowi Baezowi w pierwszej rundzie, wychodząc ze stanu 0:4 w piątej partii. Jego spotkanie z młodym Duńczykiem miało ponownie rozgrzać publikę na korcie centralnym podczas sesji wieczornej. Był to ogromny wysiłek, szczególnie dla nadgarstka reprezentanta Francji, z którym problemy Monfils miał problemy jeszcze w trakcie pojedynku z Baezem. Gael został więc zmuszony do wycofania się i oddania meczu walkowerem. Powodem takiej decyzji jest kontuzja nadgarstka, z którą w przeszłości zmagał się francuski tenisista. O godzinie 20:30 zamiast Monfilsa i Rune na kort wyjdą Alexander Zverev i Alex Molcan. Zastąpienie przez Niemca i Słowaka emocji jakie przeżywalibyśmy oglądając mecz z udziałem Francuza będzie jednak niezwykle trudne.


Wyniki

Druga runda singla:

Casper Ruud (Norwegia, 4) – Giulio Zeppieri (Włochy) 6:3, 6:2, 4:6, 7:5

Daniel Altmaier (Niemcy) – Jannik Sinner (Włochy, 8) 6(0):7,7:6(7), 1:6, 7:6(4), 7:5

Borna Czorić (Chorwacja, 15) – Pedro Cachin (Argentyna) 6:4, 4:6, 4:6, 6:3, 6:4

Tomas Martin Etcheverry (Argentyna) – Alex De Minaur (Australia, 18) 6:3, 7:6(2), 6:3

Yoshihito Nishioka (Japonia, 27) – Max Purcell (Australia) 4:6, 6:2, 7:5, 6:4

Grigor Dimitrow (Bułgaria, 28) – Emil Ruusuvuori (Finalndia) 7:6(4), 6:3, 6:4

Thiago Seyboth Wild (Brazylia) – Guido Pella (Argentyna) 6:3, 3:6, 6:4, 6:3