Roland Garros. Klęska Francuzów

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne, foto: AFP

Tegoroczna edycja Roland Garros zapisze się w historii francuskiego tenisa. Gospodarzom z pewnością nie chodziło jednak o taki zapis, gdyż w tym turnieju wszyscy ich reprezentanci odpadli już przed trzecią rundą.

We Francji są mocno zaniepokojeni tym stanem rzeczy, zwłaszcza że nie jest to wypadek przy pracy. Eksperci podkreślają, że po przeanalizowaniu spotkań praktycznie żadna porażka nie jest zaskoczeniem. Dziennikarze zwracają uwagę, że francuski tenis jest w bardzo trudnym momencie, a o dawnych sukcesach można, chociaż na jakiś czas, zapomnieć.

W męskim tenisie brakuje młodych nazwisk. Wprawdzie Francuzów w top 100 rankingu jest aktualnie aż jedenastu, jednakże nie jest to zbyt duże pocieszenie dla gospodarzy. Większość tych zawodników, to tenisiści zbliżający się do końca karier. Trudno oczekiwać wielkich występów od Jo-Wilfrieda Tsongi, Richarda Gasqueta, czy Gillesa Simona. Najwyżej klasyfikowany jest Gael Monfils, który wydaje się, iż także najlepsze lata ma już za sobą.

Najmłodszymi Francuzami w pierwszej setce rankingu są 22-letni Ugo Humbert i Corentin Moutet. Zajmują oni odpowiednio 32. i 73. miejsce. Czy do nich może należeć przyszłość? Eksperci tenisowi wymieniają co najmniej kilka nazwisk młodych zawodników spoza Francji, którzy powinni rozdawać karty.

Wśród kobiet sytuacja też nie jest kolorowa. W top 50 rankingu nie ma ani jednej Francuzki, a poza tym takie zawodniczki jak Alize Cornet, Kristina Mladenović, czy Caroline Garcia nie osiągają zbyt dobrych wyników, aczkolwiek też warto odpowiedzieć sobie na pytanie, na co tak naprawdę stać wymienione tenisistki. Podobnie jak u mężczyzn, tak i u kobiet brakuje liderki, kogoś, dzięki któremu nadzieje francuskich kibiców ponownie by odżyły.

Na dalszych miejscach rankingowych, zarówno u mężczyzn, jak i u kobiet, znajdują się młode nazwiska, które mają szanse, aby namieszać w przyszłości. Trudno jednak mieć wygórowane oczekiwania do nich. Kariery różnie się układają, a tak zwane pompowanie baloniku z pewnością nikomu nie służy.