Roland Garros. Niespodzianki w pierwszych dniach walki o drabinkę główną

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: AFP

W poniedziałek rozpoczęły się kwalifikacje Roland Garros. Do walki o awans do drabinki głównej przystąpiło po 128 tenisistów i tenisistek. Już w pierwszej fazie zmagań nie zabrakło niespodzianek.

Zdecydowanie najgłośniejszym wydarzeniem pierwszych dwóch dni rywalizacji w Paryżu była porażka Sofii Kenin. Amerykanka dopiero co przypomniała o sobie sensacyjnym zwycięstwem nad Aryną Sabalenką w Rzymie. Wydawało się, że skoro zdołała pokonać będącą w znakomitej dyspozycji Białorusinkę, to być może będzie stopniowo wracać do dobrej dyspozycji. Tymczasem finalistka z 2020 roku szybko pożegnała się z marzeniami o chociażby szansie na powtórzenie tego wyczynu w tym roku. Przegrała z grającą dzięki „dzikiej karcie” 22-letnią Francuzką Margaux Rouvroy. I to w dwóch setach (4:6, 3:6).

W jej ślady nie poszedł sprawca podobnej sensacji z rywalizacji mężczyzn w Rzymie. Fabian Marozsan poradził sobie z Australijczykiem Li Tu. Węgier wygrał 6:3, 6:4 i w kolejniej fazie zmierzy się z Chińczykiem Junchengiem Shangiem, który pokonał urugwajskiego weterana Pablo Cuevasa 6:3, 6:4. Osiemnastolatek z Pekinu z dobrej strony pokazał się w tym roku w Melbourne, gdzie został pierwszym Chińczykiem, który wygrał mecz w drabince głównej Australian Open w erze open. I co ciekawe w decydującej rundzie kwalifikacji w Melbourne pokonał właśnie Marozsana.

Ciekawy wynik padł w meczu Słowenki Polony Hercog z Francuzką Harmony Tan. Zawodniczka z Bałkanów odwróciła losy spotkania w starciu pełnym zwrotów akcji. Ich pojedynek zakończył się wynikiem 5:7, 6:0, 7:6(4). W turnieju głównym nie zagra wicemistrzyni olimpijska w deblu. Szwajcarka Viktorija Golubic przegrała dość łatwo (4:6, 2:6) z Australijką Storm Hunter.

Z kobiecych zmagań odpadła też jedna z najbardziej obiecujących zawodniczek w Europie, czyli mistrzyni juniorskiego Australian Open 2020 (w finale pokonała Weronikę Baszak) – Viktoria Jimenez Kasintseva. Niespełna 18-letnia Andorka uległa 4:6, 6:4, 3:6 Australijce Jaimee Fourlis. W grze pozostaje za to 16-letnia sensacja ostatnich tygodni, czyli Mirra Andriejewa. Rosjanka pokonała swoją bardziej doświadczoną rodaczkę Polinę Kudermietową 6:1, 6:4 i teraz zmierzy się z Kolumbijką Emilianą Arango.

U mężczyzn dużo emocji przyniósł mecz Pawła Kotowa z Michaelem Geertsem. Ostatecznie rozstawiony z „6” Rosjanin musiał uznać wyższość Belga, przegrywając 6:3, 4:6, 6:7(7). Równie ciekawie było w meczach dwóch portugalskich zawodników. Joao Sousa przegrał 2:6, 6:3, 6:7(8) z Argentyńczykiem Santiago Rodriguezem Taverną. Za to Federico Ferreira Silva pokonał 6:7(6), 7:6(5), 6:1 Włocha Lorenzo Giustino.

Porażkę niespodziewanie poniósł Amerykanin Denis Kudla. Przegrał on 4:6, 3:6 z grającym dzięki „dzikiej karcie” Francuzem Saschą Gueymardem Wayenburgiem. Odpadł też mistrz debla z tegorocznego Australian Open, czyli Rinky Hijikata. Australijczyk uległ 3:6, 2:6 Argentyńczykowi Thiago Augustinowi Tirante. Z dobrej strony pokazał się daleki od życiowej formy Lucas Pouille. Wysoko notowany niegdyś Francuz wygrał 7:5, 6:3 z nieźle spisującym się w ostatnich miesiącach Czechem Tomaszem Mahaczem.