Od sukcesów juniorskich, przez anoreksję, aż do ćwierćfinału ze Świątek. Historia Trevisan

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.wtatennis.com/Stefano Semeraro, foto: AFP

Martina Trevisan będzie rywalką Igi Świątek we wtorkowym meczu ćwierćfinałowym Roland Garros 2020. Zarówno Włoszka, jak i Polka mają szanse po raz pierwszy w karierze znaleźć się w półfinale turnieju Wielkiego Szlema.

W 2009 roku w 1/2 finału rywalizacji deblowej juniorskiego Wimbledonu oraz Roland Garros znalazła się Martina Trevisan. Po jedenastu latach tenisistka z Florencji ma szansę zagrać w półfinale singla na paryskich kortach w zmaganiach profesjonalistek. Te dwa występy w Lasku Bulońskim niespełna 27-letniej tenisistki dzieli nie tylko 11 lat, ale również bagaż przeżyć.

Rok po sukcesach w Londynie i Paryżu Trevisan zniknęła z tenisowych kortów na cztery lata. Powodem była anoreksja, w jaką wpadła Włoszka. – Była to wypadkowa wielu problemów, jakie się wówczas pojawiły w moim życiu prywatnym. Nie mogłam sobie poradzić z tym, co mnie otaczało, z presją, która ciągle ze mną była. Pojawiły się m.in. napięcia w domu związane z rozwodem rodziców. Problemy fizyczne całkowicie mnie rozłożyły i upadłam. Anoreksja trafiła na podatny grunt – wspominała lata 2010-2014 tenisistka z Florencji, która w tamtym okresie pracowała jako nauczycielka w Pontederze.

Jednak brakowało jej wówczas doznań, jakie niesie za sobą tenis. W związku z tym na wiosnę 2014 roku Trevisan postanowiła krok po kroku wrócić do tenisowej rywalizacji. Powrót do głównego cyklu nastąpił w lipcu 2017 roku w Gstaad. Przez kolejne trzy lata tenisistka z południa Europy dziewięciokrotnie próbowała przebić się przez kwalifikacje imprez wielkoszlemowych. Ta sztuka udała jej się w końcu w podczas tegorocznego Australian Open. W pierwszej rundzie przegrała z późniejszą zwyciężczynią imprezy – Sofią Kenin. W Paryżu realizuje swe marzenie sprzed sześciu lat o wstąpieniu do top 100 rankingu WTA.

Wtorkowy mecz przeciwko Świątek będzie jej ósmym pojedynkiem w tegorocznym turnieju na paryskich kortach. Po przejściu kwalifikacji, w drodze do ćwierćfinału Trevisan broniła już piłek meczowych (przeciwko Marii Sakkari w 3. rundzie), a także zanotowała pierwsze zwycięstwo nad zawodniczką z top 10 rankingu (Kiki Bertens).

Jak przyznała po niedzielnym meczu Włoszka, tegoroczny występ w Paryżu jest dla niej jak sen. – Żyję we śnie. Przyjechałam do Paryża dwa tygodnie temu na kwalifikacje do Rolanda Garrosa, a teraz jestem tutaj w ćwierćfinale. O mój Boże, nie mogę w to uwierzyć. To dla mnie zaszczyt, że mogłam zagrać na tym korcie z Bertens, bo jest niesamowitą zawodniczką. Tak trudno mi w to uwierzyć – przyznała po meczu IV rundy pierwsza włoska ćwierćfinalistka Roland Garros od 2015 roku i występu Sary Errani. Jeszcze dłużej na zawodniczkę na tym etapie rywalizacji w Paryżu czekali polscy kibice. Agnieszka Radwańska walczyła o półfinał Roland Garros w 2013 roku.

Wtorkowy pojedynek między Świątek i Trevisan został zaplanowany jako czwarty mecz dnia od godziny 11:00 na głównej arenie – korcie Phillipe’a Chatrier’a. Będzie to trzecie spotkanie obu pań. W 2017 roku na mączce górą była Włoszka, a rok temu na trawie wygrała Polka.