Roland Garros. Pawluczenkowa i Zidanszek przetrwały mordercze ćwierćfinały

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Pierwszymi półfinalistkami tegorocznej edycji paryskiej imprezy zostały Tamara Zidanszek i Anastazja Pawluczenkowa. Obie przez grubo ponad dwie godziny musiały walczyć jak o życie z Paulą Badosą i Jeleną Rybakiną.

Jako pierwsze na korcie pojawiły się reprezentantka Słowenii i Hiszpanka. Spotkanie zdecydowanie lepiej rozpoczęła tenisistka z Półwyspu Iberyjskiego, która dzięki agresywnej grze odskoczyła na 3:0 z podwójnym przełamaniem. Zidanszek w porę opanowała jednak sytuację na korcie i wyrównała na 3:3. W siódmym gemie Badosa jeszcze raz odebrała podanie rywalce, ale i tym razem nie była w stanie utrzymać tej przewagi. Później gra toczyła się już zgodnie z regułą własnego serwisu aż do wyniku 6:5 dla słoweńskiej tenisistki. Rodaczce Rafaela Nadala zadrżała ręką, gdy próbowała doprowadzić do tie-breaka i nierozstawiona tenisistka objęła prowadzenie w meczu.

Zidanszek dobrze rozpoczęła również drugą odsłonę meczu i odskoczyła na 4:2. Badosa nie zamierzała się jednak poddawać i ograniczyła liczbę niewymuszonych błędów. Z kolei Słowenka podjęła kilka złych decyzji w kluczowych momentach, dzięki czemu tenisistka rozstawiona z numerem 33 wygrała cztery kolejne gemy i wyrównała stan rywalizacji.

Decydującą odsłonę meczu Hiszpanka rozpoczęła od prowadzenia 2:0, ale rywalka błyskawicznie odrobiła stratę. Później obie tenisistki pilnowały już własnych serwisów. Z bardzo trudnej sytuacji Zidanszek wybrnęła przy wyniku 6:6. Badosa wypracowała sobie trzy szanse na przełamanie, ale żadnej z nich nie wykorzystała. Reprezentantka Słowenii poszła za ciosem po zmianie stron i wywalczyła sobie dwie piłki meczowe. Świetnym forhandem wykorzystała drugą z nich i po 2 godzinach i 26 minutach walki mogła cieszyć się z pierwszego w karierze awansu do wielkoszlemowego półfinału.

O miejsce w finale 23-latka urodzona w Postojnie zagra z Anastazją Pawluczenkową, która po równie dramatycznym pojedynku pokonała Jelenę Rybakinę. Spotkanie lepiej rozpoczęła Kazaszka, która odebrała podanie rywalce na 3:1. Z przewagi nie cieszyła jednak zbyt długo, bo Rosjanka odrobiła stratę w siódmym gemie. Później gra toczyła się już zgodnie z regułą własnego serwisu i do rozstrzygnięcia konieczny okazał się tie-break, w którym młodsza z tenisistek odskoczyła na 5:0 i zwycięstwa nie wypuściła już z rąk.

W drugiej odsłonie meczu wyrównana walka toczyła się tylko do szóstego gema. Przy wyniku 2:3 Rybakina obroniła trzy „breakpointy”, ale przy czwartym popełniła błąd, pomimo tego, że 29-latka z Samary poślizgnęła się i upadła na kort. Od tego momentu reprezentantka Kazachstanu nie wygrała już ani jednego gema i o losach meczu musiał zadecydować trzeci set.

Na początku decydującej partii najpierw Kazaszka, a potem Rosjanka odrobiła stratę przełamania. Od stanu 3:3 gra toczyła się już zgodnie z regułą własnego serwisu. Pawluczenkowa, która podawała jako pierwsza, cały czas starała się wywierać presję na młodszej rywalce. Rybakina bardzo długo potrafiła sobie jednak z tym poradzić. Przy wyniku 6:7 w świetnym stylu utrzymała serwis od stanu 0:30. Po zmianie stron reprezentantka Rosji dopięła jednak swego. Wypracowała sobie pierwszą piłkę meczową. Rybakina popełniła w tym momencie podwójny błąd serwisowy i Pawluczenkowa po 2 godzinach i 33 minutach walki mogła wznieść ręce w geście triumfu.

Rosjanka we wtorek po raz siódmy w karierze wystąpiła w wielkoszlemowym ćwierćfinale, ale po raz pierwszy udało jej się awansować do najlepszej czwórki. W półfinale Roland Garros Pawluczenkowa i Zidanszek zmierzą się ze sobą po raz pierwszy.


Wyniki

Ćwierćfinał singla

Anastazja Pawluczenkowa (Rosja, 31) – Jelena Rybakina (Kazachstan, 21) 6:7(2) 6:2 9:7

Tamara Zidanszek (Słowenia) – Paula Badosa (Hiszpania, 33) 7:5 4:6 8:6