Roland Garros. Radwańska wróciła po sześciu latach do Paryża. Niestety tylko na chwilę

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: Andrzej Szkocki

Po kilkuletniej przerwie Urszula Radwańska wróciła na korty im. Rolanda Garrosa. Była mistrzyni tego turnieju – w 2007 roku triumfowała w grze podwójnej dziewcząt – przegrała 7:5, 3:6, 1:6 z notowaną ponad sto pozycji wyżej Greet Minnen. W ten sposób nasza reprezentantka straciła szanse na awans do turnieju głównego.  

Dla 30-letniej Polki był to pierwszy mecz w wielkoszlemowych kwalifikacjach od zeszłorocznego Australian Open. Dobre wyniki na początku obecnego sezonu sprawiły, że znów zbliżyła się do rywalizacji z najlepszymi zawodniczkami w najważniejszych imprezach. By dostać się do turnieju głównego Roland Garros najpierw musiała wygrać trzy mecze w eliminacjach. Oprócz Radwańskiej startują w nich jeszcze Magdalena Fręch, Katarzyna Kawa i Maja Chwalińska, a wśród mężczyzn Kacper Żuk.

Dłużej trwała rozłąka Radwańskiej z Paryżem. W Roland Garros nie startowała bowiem od 2016 roku, natomiast by odnaleźć jej zwycięstwo, trzeba się cofnąć o kolejne trzy lata. Co ciekawe, ostatnią zawodniczką, którą w stolicy Francji pokonała młodsza z sióstr Radwańskich, pozostaje Venus Williams.

Niestety ten stan rzeczy się utrzymał, ponieważ dziś Polka uległa 7:5, 3:6, 1:6 Greet Minnen. Spotkanie było dwukrotnie przerywane z powodu deszczu, a niespodziewane pauzy w połączeniu z silnym wiatrem rozregulowały naszą reprezentantkę. Początek był bowiem bardzo obiecujący. Wydarzenia na korcie nie odzwierciedlały różnicy ponad stu miejsc w rankingu WTA na korzyść Belgijki. To Radwańska wykazywała się większą precyzją i ciekawszymi pomysłami. W pierwszym secie popisała się chociażby kilkoma widowiskowymi skrótami.

Zamiast kontynuować dobrą grę, musiała jednak opuścić kort. Po rozegraniu pierwszej partii rozpadało się i zawodniczki zeszły do szatni. Po powrocie mecz stał już na niższym poziomie. Obie zawodniczki popełniały sporo niewymuszonych błędów i nie potrafiły złapać odpowiedniego rytmu. Większe problemy miała Radwańska, która przegrywała 7:5, 3:6, 0:1, gdy rozpadało się po raz kolejny.

Niestety trzecia, już ostatnia część meczu była jeszcze gorsza w wykonaniu naszej reprezentantki. Pojedynek stał się jednostronny i rozstawiona z ,,17″ Minnen szybkim krokiem zmierzała po zwycięstwo. Ostatecznie Belgijka wygrała 5:7, 6:3, 6:1.

Na poniedziałek zaplanowane są jeszcze spotkania z udziałem Mai Chwalińskiej i Kacpra Żuka. We wtorek do rywalizacji przystąpią natomiast Magdalena Fręch i Katarzyna Kawa. Nasi pozostali reprezentanci mają pewne miejsce w turnieju głównym, który startuje już w niedzielę.


Wyniki

Pierwsza runda eliminacji:

Greet Minnen (Belgia) – Urszula Radwańska (Polska) 5:7, 6:3, 6:1