Roland Garros. Sabalenka miała osiągnąć życiowy sukces. Nie dotarła nawet do 1/8 finału

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Nie o takim występie na kortach Rolanda Garrosa marzyła Aryna Sabalenka. Co prawda Białorusinka wyrównała swoje największe osiągnięcie z Paryża, jednak tym razem oczekiwania były duże większe. Eksperci i kibice wymieniali jej nazwisko w gronie kandydatek do tytułu. 23-latka już w trzeciej rundzie uległa 4:6, 6:2, 0:6 Anastazji Pawluczenkowej. 

Aryna Sabalenka jest już szóstą tenisistką z czołowej dziesiątki rankingu WTA, która straciła szanse na zwycięstwo w Roland Garros. W Paryżu spisała się tak, jak ma w zwyczaju podczas turniejów wielkoszlemowych – przeciętnie. Aż trudno w to uwierzyć, ale rozstawiona z ,,3″ tenisistka nigdy do tej pory nie wystąpiła w ćwierćfinale którejkolwiek z największych imprez. W Paryżu barierą nie do przejścia jest dla niej trzecia runda…

W tym roku po raz czwarty zaprezentowała się w turnieju głównym Roland Garros. Według bukmacherów była najpoważniejszą kandydatką do zwycięstwa obok Igi Świątek i Ashleigh Barty, czyli triumfatorek dwóch poprzednich edycji. Tak wysokie notowania były uzasadnione świetnymi wynikami Białorusinki w ostatnich miesiącach. Przed przyjazdem do Francji Sabalenka rozegrała 13 spotkań na mączce, z czego 11 wygrała. W półfinale prestiżowego turnieju w Madrycie pokonała 6:2, 6:3 Anastazję Pawluczenkową. Dwa dni później sięgnęła po trofeum.

Któż mógł się wówczas spodziewać, że drogi Białorusinki i Rosjanki ponownie skrzyżują się w Roland Garros. Pawluczenkowa wyciągnęła wnioski z porażki sprzed niespełna miesiąca i zrewanżowała się rywalce, zwyciężając 6:4, 2:6, 6:0. Wynik trzeciego seta może szokować. Najbardziej zdziwiona jest pewnie sama Sabalenka, która popełniła aż 17 niewymuszonych błędów (prawie trzy na gema) i w kiepskim stylu pożegnała się z marzeniami o tytule.

Białoruskim kibicom szybko poprawiła humor Wiktoria Azarenka. Druga z wielkich gwiazd naszych wschodnich sąsiadów pokonała 6:2, 6:2 Madison Keys. Co ciekawe, w całym spotkaniu popełniła tylko 12 niewymuszonych błędów, o pięć mniej niż Sabalenka w jednym secie. W 1/8 finału starsza z Białorusinek spotka się z Anastazją Pawluczenkową.

Przez trzecią rundę przebrnęły też już Słowenka Tamara Zidanszek i Kazaszka Jelena Rybakina. Obydwie dokonały tego po raz pierwszy w wielkoszlemowych startach. Apetyt rośnie jednak w miarę jedzenia, a układ turniejowej drabinki sprzyja marzycielskiej postawie. Zidanszek w 1/8 finału zagra z lepszą z pary Daria Kasatkina, Sorana Cirstea. Z kolei Rybakina zmierzy się na pewno z Amerykanką. Na razie nie wiadomo jednak czy z Sereną Williams, czy z Danielle Collins.


Wyniki

Trzecia runda:

Jelena Rybakina (Kazachstan, 21) – Jelena Wiesnina (Rosja) 6:1, 6:4
Wiktoria Azarenka (Białoruś, 15) – Madison Keys (USA, 23) 6:2, 6:2
Anastazja Pawluczenkowa (Rosja, 31) – Aryna Sabalenka (Białoruś, 3) 6:4, 2:6, 6:0
Tamara Zidanszek (Słowenia) – Katerina Siniakova (Czechy) 0:6, 7:6(5), 6:2