Roland Garros. Sabalenka poza finałem! Co za powrót Muchovej!
Karolina Muchova została pierwszą finalistką tegorocznej edycji paryskiej imprezy. Czeszka po ponad trzech godzinach niesamowitej walki wyrzuciła z turnieju Arynę Sabalenkę.
Na początku spotkania obie tenisistki pilnowały własnych serwisów. Obie grały bardzo odważny, otwarty tenis i starały się zdobywać punkty na własnych warunkach. Wiceliderka światowego rankingu miała dwa „breakpointy” w czwartym gemie, ale żadnego nie wykorzystała. Czeszka cały czas bardzo dobrze serwowała i starała się wywierać presję na podaniu rywalki. Gdy miała okazję zmieniała rytm slajsem, nie bała się podchodzić do siatki czy zaskakiwać delikatnymi skrótami. Taka gra przyniosła efekt w postaci przełamanie na 5:4. Po zmianie stron Muchova wypracowała sobie piłkę setową we własnym gemie serwisowym, ale mistrzyni Australian Open wybroniła się agresywną akcją z głębi kortu i odrobiła stratę. Do rozstrzygnięcia konieczny okazał się tie-break. Tę dodatkową rozgrywkę lepiej rozpoczęła niżej sklasyfikowana z tenisistek, która odskoczyła na 3:0 i 4:2. Białorusinka zdołała jeszcze wyjść na 5:4, ale trzy kolejne punkty padły łupem Muchovej, która zakończyła seta niesamowitą kontrą backhandową po linii.
Reprezentantka naszych południowych sąsiadów bardzo dobrze rozpoczęła również drugą odsłonę spotkania i odskoczyła na 2:0. Sabalenka szybko przystąpiła jednak do kontrataku i od razu odrobiła stratę „breaka”. W tej części meczu to 25-latka urodzona w Mińsku była dominującą stroną i siódmym gemie po raz drugi odebrała podanie rywalce. W tym momencie w grze turniejowej „dwójki” coś się zacięło. Zaczęła popełniać zdecydowanie zbyt dużo niewymuszonych błędów. Muchova błyskawicznie to wykorzystała i odrobiła stratę. Później gra toczyła się już zgodnie z regułą własnego serwisu i do rozegrania ponownie konieczny okazała się „trzynasty gem”. Czeszka jako pierwsza zdobyła „mini-breaka” na 2:1, ale trzy kolejne punkty padły łupem faworytki, która już końca nie oddała prowadzenia. Przy pierwszej piłce setowej Sabalenka popełniła podwójny błąd serwisowy, ale przy drugiej wykończyła agresywną akcję smeczem po koźle i wyrównała stan rywalizacji.
W drugim gemie decydującej partii czeska tenisistka wyszła z nie lada tarapatów i utrzymała podanie, broniąc łącznie czterech „breakpointów”, z czego trzech z rzędu. Z każdym kolejnym gemem optyczną przewagę na korcie zyskiwała wiceliderka rankingu. Potwierdziła to w szóstym gemie, w którym jako pierwsza zdobyła przełamanie, dzięki czemu chwilę później prowadziła już 5:2. W ósmym gemie Sabalenka wypracowała sobie pierwszą piłkę meczową, ale Muchova obroniła się świetnym forhandem i utrzymała podanie. Od tego momentu Białorusinkę zupełnie się posypała. Zaczęła popełniać coraz więcej błędów. Przy wyniku 5:5 reprezentantka naszych wschodnich sąsiadów miała dwie piłki, żeby wyjść na prowadzenie, ale popełniła dwa podwójne błędy serwisowe i straciła podanie. Po zmianie stron Czeszka zachowała zimną krew. Utrzymała serwis bez straty punktu i po 3 godzinach i 13 minutach walki mogła cieszyć się z największego sukcesu w karierze.
Karolina Muchova w finale zmierzy się albo z Igą Świątek albo z Beatriz Haddad Maią.
Wyniki
Półfinał singla
Karolina Muchova (Czechy) – Aryna Sabalenka (2) 7:6(5) 6:7(5) 7:5