Roland Garros. Stephens lepsza od byłej liderki rankingu
Poniedziałkowe zmagania na korcie imienia Philippe’a Chatriera rozpoczął mecz dwóch utytułowanych tenisistek. O drugą rundę zagrały Sloane Stephens i Karolina Pliszkova.
Przed spotkaniem trudno było wskazać jednoznaczną faworytkę tego starcia. Czeszka zajmuje obecnie wyższą – szesnastą – lokatę w rankingu WTA, ale to Amerykanka, która w tym tygodniu zamykała pierwszą trzydziestkę zestawienia najlepszych tenisistek, była w finale paryskiej imprezy w 2018 roku i ma na koncie trofeum za zwycięstwo w turnieju wielkoszlemowym.
Na korzyść Sloane przemawiał także bilans bezpośrednich pojedynków z Karoliną, w którym prowadziła ona 4-1. Jedyne zwycięstwo, jakie odniosła nad nią Pliszkova, miało miejsce na cegle, pięć lat temu. Należy przy tym pamiętać, że stało się to w Madrycie, gdzie warunki gry są inne niż na Roland Garros. Na paryskich kortach to Stephens była lepsza – w 2021 roku triumfowała w dwóch setach.
Mecz podaniem rozpoczynała Amerykanka. 30-latka obroniła break-point i objęła prowadzenie, a obie zawodniczki starały się dostosować siłę gry do wiatru, który od początku towarzyszył im na korcie. W pierwszej fazie spotkania więcej błędów popełniła Czeszka. Reprezentantka naszych południowych sąsiadów nie radziła sobie w dłuższych wymianach i od razu straciła serwis.
Zdobytą przewagę Stephens potwierdziła wygraniem własnego podania. Mistrzyni US Open 2017 cierpliwie konstruowała punkty i oczekiwała na złe decyzje przeciwniczki. Po czterech gemach sytuacja Karoliny stała się jeszcze bardziej skomplikowana. Wyżej rozstawiona została ponownie przełamana, a rywalka zaskakiwała ją zmianami tempa i wysokości zagrywanych piłek.
Ostatecznie pierwszy set zakończył się niepodważalnym zwycięstwem Amerykanki 6:0. Przełamanie w ostatnim gemie pozwoliło jej wywalczyć prawo rozpoczęcia drugiej partii własnym podaniem.
Sloane, podobnie jak w pierwszej partii, miała kłopoty z wygraniem swojego pierwszego gema serwisowego. Czeszka wypracowała w nim break-point, ale ostatecznie nie zdobyła przełamania. Zamiast tego Karolinie musiało wystarczyć utrzymanie własnego podania i wywalczenie pierwszego gema w meczu.
Kolejny gem serwisowy Pliszkovej także był zacięty, ale powędrował na jej konto. Czeszka obroniła w nim break-point i popisała się znakomitym skrótem. Była liderka rankingu wciąż grała nierówno, ale w jej dyspozycji na korcie było widać poprawę w stosunku do pierwszego seta. W kolejnym – piątym – gemie 31-latka miała szansę na przełamanie, ale nie zdołała jej wykorzystać.
Odebranie podania Amerykance udało się jednak przy kolejnej okazji. Dzięki wygraniu siódmego gema Pliszkova uzyskała prowadzenie 4:3, którego nie potwierdziła utrzymaniem serwisu. W wywalczonym przez Stephens gemie na 4:4 widzowie zobaczyli dużo dobrego tenisa, a decydujący punkt Sloane zdobyła pewnym smeczem.
Końcowy fragment meczu należał do Sloane. Reprezentantka USA wygrała dwa ostatnie gemy i całego seta wynikiem 6:4. Jej rywalką w kolejnej rundzie będzie zwyciężczyni pojedynku między Warwarą Graczową a Dalmą Galfi.
Poza Stephens do drugiej rundy awansowały między innymi Madison Keys i Donna Vekić. Z turniejem pożegnały się natomiast Estonki – Anett Kontaveit i Kaia Kanepi.
Wyniki
Roland Garros (pierwsza runda kobiet):
S. Stephens (USA) – K. Pliszkova (Czechy, 16) 6:0 6:4
K. Day (USA, Q) – K. Mladenovic (Francja) 7:5 6:1
M. Keys (USA, 20) – K. Kanepi (Estonia) 6:1 3:6 6:1
M. C. Osorio (Kolumbia, LL) – A. Bogdan (Rumunia) 3:6 6:3 7:5
D. Vekić (Chorwacja, 22) – D. Jastremska (Ukraina, Q) 6:2 7:5
B. Pera (USA) – A. Kontaveit (Estonia) 7:6 (6) 6:2
A. Pawluczenkowa – L. Fruhvirtova (Czechy) 6:2 6:2