Roland Garros. Świątek wkracza do akcji

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Iga Świątek w dniu 20. urodzin rozpoczyna marsz po obronę wielkoszlemowego tytułu. Na korcie centralnym spotka się ze Słowenką Kają Juvan. Początek meczu o godzinie 12.  

Świątek wkracza do gry jako druga z największych faworytek do zwycięstwa. W niedzielę ze swojego zadania wywiązała się Aryna Sabałenka, pokonując 6:4, 6:3 Anę Konjuh. Dziś wzrok kibiców i ekspertów będzie skierowany na naszą reprezentantkę. Dla osób przyglądających się z boku to powód do dumy. Gwiazda Igi Świątek świeci mocno, odkąd zawodniczka przyjechała do Paryża. Na profilach Roland Garros w mediach społecznościowych można znaleźć relacje i zdjęcia z treningów, konferencji prasowych czy wymiany uprzejmości z Rafaelem Nadalem.  To duża zmiana w porównaniu z zeszłym rokiem, kiedy o Świątek zrobiło się naprawdę głośno dopiero po pokonaniu Simony Halep.

– Wygodniej jest startować z pozycji underdoga, tak jak Iga miała przed rokiem. Wtedy nikt nie oczekuje od ciebie zwycięstw. Teraz jest inaczej. Trochę trudniej – powiedział trener Piotr Sierzputkowski. Każdy medal ma jednak dwie strony. W ubiegłorocznej edycji Iga Świątek nie została rozstawion. Tym razem zagra z numerem ,,8″ przy nazwisku.  – Ma to też swoje zalety, bo do czwartej rundy nie trafia się na tenisistki, które mogą być w rankingu wyżej – podkreślił szkoleniowiec Polki.

Świątek rozpocznie zmagania od pojedynku ze 101. w światowym rankingu Kają Juvan. Bardzo możliwe, że zna ją lepiej niż ktokolwiek inny w kobiecym tourze. Grały już przeciwko sobie, ale też ze sobą. Wspólnie wywalczyły chociażby złote medale w igrzyskach olimpijskich młodzieży niespełna trzy lata temu. W rywalizacji do lat 18 tworzyły też parę deblową w imprezach wielkoszlemowych. Wspólnie docierały do półfinałów w Wimbledonie i US Open. Z amerykańskiego turnieju mamy nawet sympatyczną pamiątkę, jak zaaranżowaliśmy lekcję języka polskiego. Iga Świątek wystąpiła w roli nauczycielki, a Kaja Juvan w roli uczennicy.

Wróćmy jednak do sportu i początku obecnego sezonu. Tak się bowiem składa, że pierwszą przeciwniczką Igi Świątek w 2021 roku była właśnie Kaja Juvan. Polka rozpoczęła tamten mecz bardzo niemrawo, jednak ostatecznie wygrała 2:6, 6:2, 6:1.

Tym razem taki wynik byłby dużą niespodzianką. Przypomnijmy sobie, jak pewnie pokonywała przeciwniczki przed rokiem. W całym turnieju nie straciła wówczas ani jednego seta. A przecież od października minęło siedem miesięcy, w trakcie których Świątek solidnie pracowała i dziś jest jeszcze lepszą tenisistką. To oczywiście nie znaczy, że chwile słabości będą ją omijać szerokim łukiem. To naturalne, że pojawią się trudniejsze momenty, natomiast na pewno niepokój wzbudziłaby sytuacja, w której taki słabszy moment przerodziłby się w przegraną partię już w pierwszej rundzie.

Miejmy nadzieję, że Iga Świątek oszczędzi sobie nerwów w dniu urodzin i odniesie w Paryżu ósme z rzędu przekonujące zwycięstwo. Po spotkaniu zostanie jeszcze trochę czasu na świętowanie. Organizatorzy zaplanowali mecz Polki i Słowenki jako pierwszy na korcie centralnym. Zawodniczki rozpoczną rywalizację kilka minut po godzinie 12.