Roland Garros. Tenisista z drugiej setki wyeliminował Shapovalova

/ Szymon Adamski , źródło: , foto:

Kanadyjczyk Denis Shapovalov to kolejny tenisista, który tegorocznego występu na kortach Rolanda Garrosa nie zapisze po stronie plusów. 21-latek dwukrotnie serwował po zwycięstwo w meczu, ale właśnie w tych kluczowych momentach dochodziło do przełamań. Równo po 5 godzinach rywalizacji to otwierający drugą setkę rankingu ATP Roberto Carballes Baena mógł wznieść ręce w geście triumfu. 

Pojedynek Shapovalova i Carballesa Baeny był jednym z dłuższych, a zarazem bardziej dramatycznych, jakie do tej pory rozegrano w Paryżu. 27-letni Hiszpan, przyzwyczajony do tego, że wiele punktów musi wybiegać, bardzo dobrze wytrzymał trudy pięciosetowej i pięciogodzinnej batalii. Tak dobrze na korcie Suzanne Lenglen nie czuł się Kanandyjczyk, preferujący grę na szybszych nawierzchniach. Na dodatek Shapovalov zmagał się z problemami zdrowotnymi. Już w trakcie drugiego seta zszedł na kilka minut z kortu, by skorzystać z pomocy fizjoterapeuty. Wrócił do gry, ale po niektórych uderzeniach dawał po sobie poznać, że ból wciąż mu dokucza.

Mniej więcej po trzech godzinach gry Kanadyjczyk był w stanie jednak wrzucić wyższy bieg i zaprezentować tenis z wysokiej półki. Trudno było mu cokolwiek zarzucić, a wręcz wydawało się, że po meczu spotka go wiele pochwał za to, jak odwrócił losy pojedynku. Czar doskonale rozgrywanych partii numer cztery i pięć prysł jednak w najważniejszym momencie – gdy serwował na mecz. Najpierw źle ocenił miejsce lądowania piłki, później wyrzucił dwa forhendy na aut i jak się okazało, był to początek jego końca w tegorocznej edycji Rolanda Garrosa. Później jeszcze raz nie zrobił pożytku z przewagi przełamania, aż w końcu niewykorzystane okazje się na nim zemściły. Zachowujący rześkość Carballes Baena wygrał 7:5, 6:7(5), 6:3, 3:6, 8:6 i po raz pierwszy w karierze awansował do 3. rundy w imprezie wielkoszlemowej.

Kolejnym rywalem tenisisty z Teneryfy będzie Grigor Dimitrow. Rozstawiony z numerem 18 Bułgar w dwóch pierwszych meczach nie stracił ani jednego seta. W 2. rundzie pokonał w trzech setach Andreja Martina. Poważne problemy Dimitrow miał jednak jeszcze przed rozpoczęciem pojedynku.

W trzeciej rundzie zameldował się również Novak Dżoković, zmierzający po 18. wielkoszlemowy tytuł. Na razie Serb ani przez moment nie poczuł się jeszcze zagrożony. Ani Mikael Ymer w pierwszej rundzie, ani Ricardas Berankis w drugiej nie byli w stanie nawiązać z nim wyrównanej walki choćby w jednej partii. Dżoković korzysta więc z okazji i oszczędza siły na najważniejsze pojedynki. Do nich dojdzie w drugim tygodniu rywalizacji. Trudno się bowiem spodziewać, że liderowi rankingu ATP postawi się Kolumbijczyk Daniel Galan Riveros. Dla szczęśliwego przegranego z eliminacji olbrzymim wyróżnieniem jest już sama możliwość gry z mistrzem w jednym z najważniejszych turniejów.

24-letmi Kolumbijczyk to gracz dobrze znany, ale tylko kibicom na co dzień śledzącym challengery. W Paryżu spisuje się jednak bardzo dobrze. Pokonał już dwóch zawodników z pierwszej setki rankingu ATP – Camerona Norrie’ego oraz Tennysa Sandgrena, pogromcę Huberta Hurkacza. W grze o tytuł wciąż pozostaje pogromca Kamila Majchrzaka, czyli Karen Chaczanow. Rozstawiony z numerem ,,15″ Rosjanin pokonał Jiriego Vesely’ego 6:1, 6:7(4), 7:6(7), 7:6(2). W czwartym secie odrobił stratę podwójnego przełamania i zanotował skuteczną pogoń od stanu 2:5.