Sabalenka: Bardzo chcę zostać liderką rankingu, to mój priorytet

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.arabnews.com/, własne, foto: AFP

Aryna Sabalenka rozpoczęła sezon 2023 od wygrania pierwszego turnieju wielkoszlemowego w swojej karierze. W tym tygodniu zawodniczka powraca do rywalizacji po tym sukcesie, a swoje umiejętności zaprezentuje na kortach w Dubaju. Udział w imprezie rangi WTA 1000 był okazją do przeprowadzenia obszernego wywiadu, jakiego tenisistka udzieliła portalowi Arab News.

Rozmowa z Reemem Abulleilem rozpoczęła się od omówienia jednego z trudniejszych momentów tenisowej przygody 24-latki. W marcu zeszłego roku zaliczyła ona niezwykle nieudane występy w zawodach w Indian Wells i Miami, po których marzenia o zdobywaniu najważniejszych trofeów wydawały się bardzo odległe:

Po Miami było mi naprawdę ciężko. Czułam, że ogarnia mnie chaos, nie byłam sobą. To nie była prawdziwa Aryna, to była mała dziewczynka pogrążona w smutku. Ostatni rok był pełen myśli o tym, że nigdy nie zdołam wygrać turnieju wielkoszlemowego. To był trudny czas, ale cieszę się, że mam go za sobą i że nie straciłam wtedy całej wiary w siebie.

Przełomowym momentem 2022 roku było dla Sabalenki sierpniowe zatrudnienie Gavina MacMillana. Trener ten pomógł Białorusince skorygować serwis, a jej wyniki znacząco się poprawiły. Tenisistka dotarła do półfinałów w Cincinnati i w US Open oraz do finału WTA Finals. Wraz ze startem nowego roku jej forma jeszcze wzrosła, a jej najważniejszym owocem był triumf w Australian Open. Oznaczał on, że Sabalenka ostatecznie przezwyciężyła swoje problemy, a eksperci podziwiali jej wytrwałość w dążeniu do celu. Sama zawodniczka mówi o tym procesie następująco:

Wcześniej nie powiedziałabym, że jestem twarda. Pokonanie kłopotów z serwisem uświadomiło mi jednak, że jestem w stanie dać sobie radę ze wszystkimi przeszkodami, jakie pojawią się w moim życiu. Na mój charakter na pewno wpłynął ojciec, który zmarł w 2019 roku. Choć pewnie nie zdawał sobie z tego sprawy, to właśnie on uczynił mnie twardą. Zawsze mnie motywował i uczył oraz był dla mnie przykładem. To był naprawdę silny człowiek.

Powrót do rywalizacji oznacza dla Sabalenki nowe cele. Jest wśród nich detronizacja Igi Świątek i zajęcie pierwszego miejsca w rankingu WTA:

To mój priorytet i bardzo tego pragnę. Iga spisuje się bardzo dobrze i porusza się najlepiej na świecie. Ona też jest twarda, więc wiem, że będzie ciężko, ale to właśnie dlatego tak bardzo chcę ją pokonać. Jej wyprzedzenie wydaje się dziś niemożliwe, ale chciałabym pokazać, że tak nie jest. Nie chcę być jak Barty czy Iga, chciałabym po prostu być sobą.

Zgadzam się z tym, że wygrywanie uzależnia jak narkotyki. Słyszałam, gdy mówiła to Paula Badosa i to prawda. Po zdobyciu tytułu zawsze chcesz więcej, chcesz poczuć to wszystko kolejny raz. To dlatego chcę nadal się poprawiać, być twardszą osobą i trudniejszą przeciwniczką. Wygrana w Australii wiązała się z niesamowitymi uczuciami i chcę ich doznać ponowie.

Kolejnym wątkiem wywiadu było podejście do rutyny po wygraniu wielkiego turnieju. Sabalenka zapewnia, że nie spocznie na laurach i ma za sobą team, który wie, jak ją motywować:

Będę nadal pracować nad różnymi aspektami mojej gry. Wszyscy doceniamy sukces ze stycznia i cieszymy się nim, ale wiemy, że to już przeszłość. Trzeba nadal dawać z siebie wszystko i pokazywać sobie i innym, że jestem na właściwym miejscu.

Na koniec Aryna została zapytana, czego mogą nauczyć się od niej inni. Tenisistka potwierdziła, że po swoim wielkim osiągnięciu otrzymała wiele gratulacji i potwierdzeń, że jej postawa inspiruje zawodniczki:

Sądzę, iż moim atutem było to, że zachowałam wiarę w siebie nawet, gdy było ciężko. Powiedziałabym innym, by nigdy nie przestawali marzyć i zapewniła ich, że wszystkie trudności, jakie ich spotykają, mają swoją przyczynę. Prędzej czy później wszystko staje się jasne, a sprawdziany i problemy prowadzą zwykle ku dobremu – podsumowała mistrzyni Australian Open.

Aryna Sabalenka jest obecnie drugą rakietą świata. Zmagania w Dubaju rozpocznie od meczu z Amerykanką Lauren Davis.