Sabałenka: nie jestem z siebie dumna, a powinnam

/ Anna Niemiec , źródło: usopen.org, foto: AFP

Aryna Sabalenka w czwartek przegrała walkę o finał US Open z Igą Świątek. Na konferencji prasowej Białorusinka, dla której to był trzeci przegrany wielkoszlemowy półfinał, nie była w stanie ukryć rozczarowania.

24-latka z Mińska pojawiła się na spotkaniu z dziennikarzami w ciemnych okularach i bardzo nisko nasuniętej czapce z daszkiem. Pomimo tego, że z trudem panowała nad emocjami, opowiedziała o przebiegu meczu z jej punktu widzenia.

Myślę, że różnice zrobiło kilka punktów. Ona zagrała świetnie w kilku kluczowych momentach. Ona uderzała każdą piłkę, nakładała na mnie presję. Dałam jej zbyt dużo okazji, które ona wykorzystała. W drugim secie było mniej presji na niej, a więcej na mnie. Ona grała bardzo agresywnie, a ja po prostu chciałam się utrzymać w grze i to uważam był błąd z mojej strony.

W tym roku reprezentantka naszych wschodnich sąsiadów rywalizowała z liderką światowego rankingu trzykrotnie, wygrywając łącznie zaledwie dwanaście gemów. Sabalenka zdradziła jednak, że nie miało to żadnego wpływu na jej dzisiejszy występ.

W tych poprzednich trzech meczach to nie byłam ja – wyjaśniła. – To była zawodniczka, która po prostu próbowała przetrwać na korcie bez serwisu, bez swojej gry. Dopiero dzisiaj mogę powiedzieć, że to byłam prawdziwa ja na korcie. Nie myślałam o tych poprzednich pojedynkach, bo wiedziałam, że wtedy miałam problemy z wieloma rzeczami i nie mogłam nic zrobić. Dzisiaj miałam wiele okazji, ale po prostu ich nie wykorzystałam.

Dla Sabalenki to był trzeci w karierze przegrany półfinał wielkoszlemowy. W 2021 roku w Wimbledonie musiała uznać wyższość Karoliny Pliszkovej, a kilka miesięcy później w tej samej fazie na kortach Flushing Meadows lepsza okazała się Leylah Fernandez. – Obecnie nie czuję się z siebie dumna, choć mój team powtarza mi, że powinnam. Uważam, że w tych trzech półfinałach miałam mnóstwo szans, których nie wykorzystałam. Staram się myśleć, że wszystko ma jakiś powód i te przeżycia sprawią, że gdy następnym razem będę miała okazję zagrać w półfinale, będę silniejsza

Pomimo półfinałowej porażki Białorusinka ogólnie występ w Nowym Jorku uważa za bardzo udany. – Oczywiście ten turniej przyniósł mi wiele pozytywnych rzeczy, szczególnie po tak trudnym roku. Przed US Open nie spodziewałam się, że cokolwiek tutaj ugram, a udało mi się. Czułam, że gram dużo lepiej. Muszę teraz dalej pracować, walczyć i myślę, że sprawy w końcu ułożą się po mojej myśli. Jeśli nie w tym roku, to w przyszłym. Na pewno będę gotowa – zapowiedziała Aryna Sabalenka.