Stuttgart – Iga Świątek. Pogotowie strajkowe
Iga Świątek wyrobiła już 50 procent zeszłorocznej normy – jest w półfinale Porsche Tennis Grand Prix, czyli w połowie drogi do obrony tytułu. Słabszy początek mógł nieco zaniepokoić kibiców, ale wynik meczu z Karoliną Pliszkovą 4:6, 6:1, 6:2 dość wiernie streszcza 122 minuty gry.
To nie był dobry dzień, aby coś sobie planować. Od kilku w Stuttgarcie mówiło się nie tylko o tenisie, ale także o strajku maszynistów. Temat o tyle ważny, że z usług kolei podmiejskiej korzysta znacznie więcej osób niż tylko z autobusów i tramwajów. Poranna droga do pracy bardzo się wydłużyła, jednak kibice ucierpieli w nieznacznym stopniu, ponieważ ten strajk zakończył się godzinę przed pierwszym ćwierćfinałem.
Drugi ogłosili kontrolerzy bezpieczeństwa z kilku niemieckich lotnisk, także ze stuttgarckiego Leinfelden-Echterdingen. Oni swój protest przeciągnęli aż do godzin popołudniowych, więc może właśnie dlatego Paula Badosa i Caroline Garcia tak długo stawiały opór Arynie Sabalence i Anastazji Potapowej. Hiszpanka, aby się spakować przed podróżą na turniej w Madrycie, potrzebowała dwóch i pół godziny, a Francuzka – 18 minut mniej. Beatriz Haddad-Maia chyba musiała dostać sygnał, że lotnisko pracuje już normalnie, bo była gotowa do drogi po zaledwie 68 minutach gry z Ons Jabeur.
– Nie spodziewałam się tak błyskawicznego zakończenia, więc moja rozgrzewka była trochę skrócona. Czekając na swój mecz, zwykle czytam albo rozwiązuję krzyżówki. Dziś przeszłam się dookoła stadionu, żeby trochę zabić czas – powiedziała liderka rankingu WTA.
Świątek broni tytułu sprzed roku, Pliszkova wygrała tu pięć lat temu, więc jej bardziej przydałaby się wymiana zawartości garażu. Początek meczu bardzo dobrze uzasadnił nadzieje Czeszki, ale jeszcze w pierwszym secie pojawiły się sygnały, że gdy tylko serwis Polki przestanie strajkować, wszystko wróci do normy pisanej rankingiem.
W tym roku Świątek wygrywała i przegrywała zawsze w dwóch setach. Sama nie zwróciła na to uwagi i była we wtorek szczerze zaskoczona, gdy jeden z dziennikarzy poruszył ten temat. Jeśli wiedziała o tym Pliszkova i po pierwszej partii poczuła ulgę, to stanowczo zbyt pochopnie. Okazało się bowiem, że strajk Świątkowego serwisu na pewno nie był strajkiem generalnym, a najwyżej ostrzegawczym.
– Jestem bardzo zadowolona, że niemal z gema na gem potrafiłam grać coraz lepiej, a fizycznie czuję się znakomicie – skwitowała tenisistka, która w Stuttgarcie jeszcze nie przegrała.
Po wczorajszym meczu poruszenie nie tylko na polskim Twitterze wywołał brak niebiesko-żółtej wstążeczki. Rzeczniczka sprawy ukraińskiej wyjaśniła, że to jedynie efekt roztargnienia. Dziś wszystko wróciło na swoje miejsce – czapeczka znów została należycie oflagowana, akcja protestacyjna trwa.
Wyniki
Ćwierćfinały singla:
Iga Świątek (Polska, 1) – Karolina Pliszkova (Czechy) 4:6, 6:1, 6:2; Aryna Sabalenka (Białoruś, 2) – Paula Badosa (Hiszpania, WC) 4:6, 6:4, 6:4; Ons Jabeur (Tunezja, 3) – Beatriz Haddad-Maia (Brazylia) 6:3, 6:0; Anastazja Potapowa (Rosja) – Caroline Garcia (Francja, 4) 4:6, 6:3, 6:3.