Świątek: Bethanie jest szefem

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne/eurosport.tvn24.pl, foto: AFP

Iga Świątek skomentowała swoje wrażenia po dotychczasowych występach deblowych z Bethanie Mattek-Sands. Powiedziała również o jej relacji z Amerykanką.

Polsko-amerykański duet świetnie rozpoczął tegoroczny Roland Garros. W starciu z 18-letnimi reprezentantkami gospodarzy Aubane Droguet i Seleną Janicijević, Świątek i Mattek-Sands oddały tylko jednego gema i wygrały spotkanie 6:0, 6:1.

Polka była zadowolona z tego występu. – Przede wszystkim cieszę się, że mogłam wejść w taki deblowy rytm. Ja często nie gram debla i zawsze na początku turnieju potrzebuję trochę czasu, żeby odnaleźć się z nową geometrią na korcie. Dobrze jest przypomnieć sobie, jak to jest mieć partnerkę na tej samej połowie kortu. Cieszę się, że miałyśmy okazję to zrobić. Poćwiczyłyśmy też kilka schematów, których nie robiłyśmy wcześniej. Nie było na to czasu. Na pewno ten mecz dużo nam dał. To było fajne przetarcie na początku turnieju – powiedziała.

Nasza tenisistka komplementowała także swoją partnerkę deblową. – Jeżeli chodzi o debla, to nigdy nie mam zbyt dużych oczekiwań. Ja po prostu nie jestem cały czas w tym deblowym tourze. Nie wiem też, czego się czasem spodziewać. Wychodzę na mecz i gram swój tenis. Bethanie jest takim szefem w tej drużynie, więc ja mam prawo wyjść na luzie i być jak największą pomocą dla niej – przyznała Świątek.

– Kiedyś grając debla, zmieniałam partnerki w każdym turnieju. Nie planowaliśmy tego i zapisywałam się na ostatnią chwilę. Tym razem jest inaczej. Fajnie, że mamy już jakieś wspólne doświadczenie. Wiemy, jak się komunikować na korcie i jest na pewno o wiele łatwiej. Bethanie od turnieju w Miami bardzo dużo mnie nauczyła, jeśli chodzi o deblową taktykę, czy jak poruszać się podczas debla. Dla mnie to jest duża lekcja – opowiedziała najlepsza nasza tenisistka.

Polka zdradziła też, że ich pierwszy wspólny występ stał się faktem trochę przez przypadek. – Wydaje mi się, że ona była umówiona z kimś innym na debla w Miami. Jakoś tak wyszło, że jej partnerka musiała się wycofać, więc spytała mnie, czy jestem chętna. Najpierw nie wiedziałam, co powiedzieć, bo mój sezon w singlu jest dosyć intensywny. Ale uznałam, że granie z Bethanie naprawdę dużo może dać. Zgodziłam się po konsultacji z trenerami – wyjaśniła 20-latka.

W drugiej rundzie rywalkami Igi Świątek i Bethanie Mattek-Sands będą Niemka Anna-Lena Friedsam i Chinka Yafan Wang. Spotkanie jest zaplanowane na piątek, jako trzecie w kolejności na korcie numer 8.