Świątek: w zeszłym roku byłam regularna, teraz chcę więcej

/ Anna Niemiec , źródło: ausopen.com, foto: AFP

Iga Świątek w dwóch setach pokonała Darię Kasatkinę i po raz trzeci z rzędu zameldowała się w czwartej rundzie Australian Open. Po meczu Polka nie ukrywała, że chciałabym w tym roku poprawić ten rezultat. 

Najlepsza polska tenisistka w sobotnim spotkaniu straciła tylko pięć gemów, ale spotkanie trwało ponad półtorej godziny i było dużo bardziej wyrównane, niż wskazywałby na to wynik. – To na pewno był bardzo intensywny mecz – przyznała na konferencji prasowej podopieczna Tomasza Wiktorowskiego. – Czuję, że z meczu na mecz gram coraz lepiej. Myślę, że od strony taktycznej poradziłam sobie całkiem dobrze. Nie pozwoliłam jej robić użytku z topspinowego forhandu. Cieszę się, że byłam tą zawodniczką, która pierwsza zmieniała kierunek z krosa na linię, dzięki czemu mogłam przejmować inicjatywę. 

Świątek w Wielkich Szlemach nie schodzi ostatnio poniżej pewnego poziomu. Po raz szósty z rzędu osiągnęła co najmniej czwartą rundę w imprezie tej rangi.  W Melbourne polska tenisistka po raz trzeci z rzędu zameldowała się w najlepszej szesnastce zawodów. – Zdawałam sobie z tego sprawę i trochę byłam tym zdenerwowana przed meczem. Wiadomo, że chciałabym przynajmniej powtórzyć wynik z poprzednich lat – wyjaśniła 20-latka z Raszyna. – Niepotrzebnie się jednak na tym koncentrowałam. Jestem zadowolona, że poradziłam sobie z myślami o moich poprzednich osiągnięciach. Zaczęłam nowe tenisowe życie. Zmieniłam trenera, koncentruję się na innych rzeczach. Staram się trzymać pozytywów i patrzeć do przodu. W zeszłym roku moim celem była regularność. Teraz chciałabym w niektórych turniejach osiągać coś więcej niż „tylko” czwarta runda. Z drugiej strony nie chcę się za bardzo na tym koncentrować, bo całkiem dobrze idzie mi myślenie tylko o następnym meczu – zakończyła mistrzyni Roland Garros z 2020 roku.