Szanghaj. Kto wyjedzie z trofeum pod nieobecność Huberta Hurkacza?

/ Jan Gąszczyk , źródło: własne/atptour.com, foto: AFP

Bez broniącego tytułu Huberta Hurkacza, który wycofał się z turnieju, ale za to z wieloma innymi topowymi tenisistami rozpocznie się przedostatni w tym roku turniej rangi ATP 1000. Poza naszym tenisistą w imprezie nie zagrają m.in. Alex de Minaur oraz półfinalista US Open Jack Draper.

Poza powyższymi przypadkami w turnieju zagra cała światowa czołówka. Dla niektórych będzie to wyłącznie walka o punkty i nagrody pieniężne. Dla innych to z kolei szansa na podskoczenie w rankingu i zwiększenie swoich szans na wyjazd na ATP Finals do Turynu. W tegorocznej edycji udział weźmie dwóch mistrzów (Novak Dżoković, Danił Miedwiediew) oraz trzech finalistów z lat poprzednich (Roberto Bautista Agut, Andriej Rublow, Alexander Zverev).

Teoretycznie jednym z większych faworytów turnieju jest Jannik Sinner. Włoch gra świetnie i nie bardzo widać kogoś, kto mógłby go zatrzymać. W swojej części drabinki Sinner ma Arthura Filsa, który grał w finale w Tokio oraz Bena Sheltona. Na któregoś z nich może trafić już w czwartej rundzie. W ewentualnym ćwierćfinale może zagrać z Daniłem Miedwiediewem lub co jest mniej prawdopodobne ze Stefanosem Tsitsipasem albo Felixem Augere-Aliasimem. Biorąc pod uwagę formę dwóch ostatnich tenisistów, jest to raczej wątpliwe.

Carlos Alcaraz, czyli kolejny z faworytów ma stosunkowo łatwą drabinkę. Najgroźniejszy w jego części drabinki wydaje się finalista z Tokio, Ugo Humbert. W ewentualnym ćwierćfinale na Hiszpana może czekać już Tommy Paul albo Casper Ruud. Nie jest wykluczone, że w tej fazie zobaczymy jednak Tomasza Machacza, który coraz mocniej wchodzi do czołówki. Spokojną drogę co najmniej do ćwierćfinału wydaje się mieć Andriej Rublow. Rosjanin nie jest jednak ostatnio w najlepszej formie i Alex Popyrin lub doświadczony Grigor Dimitrow mogą mu pokrzyżować szyki.

Teoretycznie ćwierćfinałowym rywalem ubiegłorocznego finalisty powinien być Novak Dżoković, który wygrał w Shanghaju cztery razy. Serb po nieudanym US Open rozegrał jedynie jeden mecz w rozgrywkach Pucharu Davisa i tak naprawdę nie wiadomo, w jakiej jest formie. Zagrozić mu mogą na pewno młody Flavio Cobolli albo nadal młody, ale już doświadczony Frances Tiafoe. W ostatniej ćwiartce głównym faworytem jest Alexander Zverev. Niemiec po US Open grał tylko w Pucharze Lavera,

W ćwierćfinale możemy być świadkami rewanżu za US Open. W tej fazie Zverev może zagrać z Taylorem Fritzem. Szyki tej dwójce może pokrzyżować brązowy medalista olimpijski z Paryża Lorenzo Musetti, Holger Rune, który w Tokio dotarł do półfinału oraz nieprzewidywalny Jiri Lehecka.

Mecze I rundy, które warto zobaczyć

Na pewno warto rzucić okiem na pojedynek dwóch młodych tenisistów. Alex Michelsen zmierzy się z Yunchaokete Bu. Obaj dobrze zaprezentowali się w Pekinie i Tokio i ich mecz na pewno będzie interesujący. W końcu za kilka lat któryś z nich albo obaj mogą być gwiazdami tenisa. Na uwagę zasługuje również pojedynek Stana Wawrinki i Giovanniego Mpetshi Perricarda. Szwajcar powoli kończy karierę, a gra dość przyjemnie dla oka więc warto korzystać z okazji, ponieważ wiele już ich może nie być.

Warto również zerknąć na mecze Gaela Monfilsa i Marina Czilicza. Francuz zmierzy się Damirem Dżumhurem, a Chorwat powalczy z Arthurem Cazaux. To są już tenisiści wiekowi (38 i 36 lat) i podobnie jak w przypadku Wawrinki długo już na światowych kortach nie będą. Ostatnim meczem wartym poświęcenia chwili czasu będzie starcie Keia Nishikoriego i Mariano Navone. Japończyk świetnie zaprezentował się w Tokio i jego kibice na pewno liczą na dobry występ w Shanghaju.