Sztokholm. Tommy Paul po trzech latach przerwy znów najlepszy

/ Artur Kobryn , źródło: oprac. własne, atptour.com, foto: AFP

Rozstawiony z numerem czwartym Tommy Paul został mistrzem tegorocznej edycji turnieju ATP 250 w Sztokholmie. Amerykanin w meczu finałowym pokonał „trójkę”, Grigora Dimitrowa, 6:4, 6:3. To drugie zwycięstwo tego tenisisty w tych zawodach i czwarte w całym jego dorobku.

Zarówno Dimitrow, jak i Paul mają dobre wspomnienia związane ze szwedzką stolicą, gdyż zdobywali w niej swoje premierowe tytuły w rozgrywkach. Bułgar wygrywał w 2013 roku, a do tego dwukrotnie dochodził do finału. Amerykanin z kolei triumfował w tych zmaganiach przed trzema laty. Do tej pory panowie spotykali się dwukrotnie i podzielili między sobą zwycięstwa. Jako że obydwaj sąsiadują ze sobą na dziesiątym i jedenastym miejscu w rankingu „Wyścig do Turynu”, to ich niedzielna potyczka miała też dodatkową stawkę. Jej triumfator zwiększał swoje szanse na wywalczenie awansu do Finałów ATP.

Początek spotkania należał zdecydowanie do Paula, który dzięki ofensywnemu nastawieniu już w drugim gemie „na sucho” przełamał rywala. Ten z kolei dopiero od wyniku 0:3 zaczął wyraźniej zaznaczać swoją obecność na korcie. W gemie szóstym musiał jednak ponownie bronić się przed stratą podania i po długiej walce ta sztuka mu się udała.

Od tego momentu kort centralny stał się miejscem prawdziwego festiwalu przełamań. Po kolejnym bardzo zaciętym gemie, Dimitrow za trzecią okazją dopiął swego i zdobył powrotnego „brejka”. Nie nacieszył się nim długo, bowiem po zmianie stron znów oddał swój serwis. Gdy wydawało się, że Paul chwilę później postawi kropkę nad „i”, to rozegrał gema pełnego błędów i przedłużył nadzieje Bułgara na zwycięstwo w premierowej odsłonie. Ten jednak nie potrafił skorzystać z otrzymanej okazji. Popełnił dwa podwójne błędy serwisowe, a po jego wyrzuconym na aut forhendzie partia dobiegła końca.

Drugi set początkowo miał wyrównany przebieg. Amerykanin imponował błyskawicznie wygrywanymi podaniami i pierwszy punkt przy swoim serwisie stracił dopiero przy czwartym podejściu. Bułgarowi przychodziło to nieco większą trudnością i przy stanie 1:2 musiał bronić dwóch break-pointów. Kluczowy dla losów tej części gry, jak i meczu, okazał się ósmy gem. Świetnie returnujący tego dnia Paul raz jeszcze wykorzystał słabość drugiego podania Dimitrowa i zdobył przełamanie. Kilka chwil potem znów błyskawicznie wygrał swój serwis i po godzinie i 25 minutach gry zakończył cały pojedynek.

27-latek z Voorhees wywalczył tym samym tytuł, nie tracąc ani jednego seta w całych zawodach. Był to jego trzeci triumf w obecnym sezonie i czwarty w całej karierze. Dimitrow z kolei w swoim 21. finale w rozgrywkach ATP poniósł 12. porażkę.


Wyniki

Finał gry pojedynczej:

Tommy Paul (USA, 4) – Grigor Dimitrow (Bułgaria, 3) 6:4, 6:3