Taylor Fritz będzie najwyżej klasyfikowanym Amerykaninem od 2011 roku

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.tennis.com/, własne, foto: AFP

Taylor Fritz rywalizuje obecnie na kortach w Dallas. Zawodnik dotarł już do ćwierćfinału tej imprezy, ale – niezależnie od jej końcowego wyniku – odniesie w poniedziałek duży sukces związany z pozycją w rankingu.

Ostatni sezon był dla 25-latka przełomowy. W 2022 roku tenisista z San Diego wygrał trzy turnieje (między innymi zawody rangi Masters 1000 w Indian Wells) oraz zakwalifikował się do ATP Finals. W Turynie Amerykanin także pokazał się z dobrej strony – dotarł do półfinału, w którym pokonał go późniejszy triumfator Novak Dżoković.

Rezultaty Fritza znalazły odbicie w rankingu ATP. Reprezentant USA zakończył poprzedni rok na dziewiątym miejscu, a teraz poprawi to osiągnięcie. Zgodnie z przewidywaniami w kolejnym zestawieniu najlepszych tenisistów świata Taylor znajdzie się bowiem na siódmej lokacie. Wynik ten oznacza, że zostanie on najwyżej klasyfikowanym Amerykaninem od czasów Mardy’ego Fisha, który zajmował tę samą pozycję we wrześniu 2011 roku.

Okazją do skomentowania tego faktu był dla Fritza wywiad przeprowadzony po wygranym meczu 1/8 finału turnieju w Dallas. Zawodnik przekazał mediom:

– Po prostu muszę nadal pracować nad elementami wymagającymi poprawy. Właśnie to podejście zaprowadziło mnie do miejsca, w którym dziś jestem. Mam wobec siebie duże wymagania i sam nakładam na siebie sporą presję, ale wierzę, że codzienny wysiłek pomoże mi być jeszcze lepszym. Mam nadzieję, że takie nastawienie przełoży się na odpowiednie wyniki.

Sukces Fritza wydaje się być częścią szerszej tendencji związanej z odrodzeniem się amerykańskiego tenisa. Zawodnicy z tego kraju dobrze spisali się podczas tegorocznego Australian Open, a w pierwszej setce rankingu jest ich aż piętnastu.