Tokio. Zmienny los Japończyków, Paul kolejnym wyeliminowanym rozstawionym

/ Artur Kobryn , źródło: oprac. własne, atptour.com, foto: AFP

Kei Nishikori wygrał z Jordanem Thompsonem i będzie jedynym przedstawicielem Japończyków w ćwierćfinałach turnieju ATP 500 w Tokio. Swój mecz przegrał z kolei Tommy Paul, co oznacza, że w imprezie pozostała już tylko dwójka rozstawionych graczy.

Sobota była wyjątkowym dniem dla fanów tenisa w Tokio. Miejscowi kibice bowiem śledzić występy swoich dwóch najbardziej utytułowanych zawodników. Pierwszym z nich był Kei Nishikori, który mimo zajmowania obecnie dwusetnego miejsca w rankingu ATP wciąż jest bezsprzecznie największą gwiazdą dyscypliny w „Kraju Kwitnącej Wiśni”. 34-latek z Shimane mierzył się z Jordanem Thompsonem i potwierdził, że jeśli tylko jest zdrowy, to wciąż stać go na grę na wysokim poziomie. Z Australijczykiem wygrał w 82 minuty 6:2, 6:3.

Zaskoczyłem samego siebie, może nawet mój zespół jest nieco zdziwiony. Zagrałem naprawdę bardzo dobrze, solidnie i będąc w pełni skoncentrowanym. Tak właśnie chciałem się zaprezentować – agresywnie i z niewielką liczbą błędów. To był niemal perfekcyjny występ i z pewnością mój najlepszy mecz w tym roku – powiedział po meczu dwukrotny triumfator tokijskich zmagań.

Ku rozczarowaniu widzów w stolicy Japonii, kilka godzin później w ślady Nishikoriego nie poszedł Yoshihito Nishioka. Miał on jednak znacznie trudniejsze zadanie, gdyż rywalizował z turniejową „szóstką”, Holgerem Rune. Debiutujący w Tokio Duńczyk dał sygnał powrotu do lepszej dyspozycji, po tym jak w Nowym Jorku oraz Hangzhou przegrywał już w pierwszych rundach. Z Nishioką poradził sobie bardzo pewnie 6:2, 6:4 i w niedzielę przyjdzie mu walczyć o półfinał z kolejnym japońskim tenisistą. 21-latek z Gentofte jest jedynym obok Bena Sheltona rozstawionym graczem pozostającym w imprezie.

Grono to w sobotę ponownie się uszczupliło, choć początkowo nic nie zapowiadało tego, że z turniejem pożegna się oznaczony „piątką” Tommy Paul. Amerykanin w premierowej partii spotkania z Tomaszem Machaczem popisał się w pewnym momencie serią 15 wygranych punktów z rzędu i zwyciężył w niej 6:2. W drugim secie do głosu zaczął dochodzić jednak Czech, który dwukrotnie przełamał 27-latka z Voorhees. Ten z kolei wykorzystał w tej części gry zaledwie jednego z dziesięciu wypracowanych break-pointów i do wyłonienia triumfatora potrzebna była trzecia odsłona.

W niej Paul prowadził już 3:1, lecz nie był w stanie utrzymać zaliczki do końca pojedynku. Machacz odrobił stratę, a następne minuty nie przyniosły już kolejnych przełamań. W tie-breaku lepszy okazał się 23-letni Czech, który tym samym po raz pierwszy w karierze zagra w najlepszej ósemce turnieju rangi ATP 500. Jego ćwierćfinałowym rywalem jeszcze jeden Amerykanin – Alex Michelsen. 20-latek w potyczce kwalifikantów wyraźnie wygrał z Christopherem O’Connellem 6:1, 6:4.


Wyniki

Druga runda gry pojedynczej:

Tomasz Machacz (Czechy) – Tommy Paul (USA, 5) 2:6, 6:3, 7:6(4)

Holger Rune (Dania, 6) – Yoshihito Nishioka (Japonia) 6:2, 6:4

Kei Nishikori (Japonia, WC) – Jordan Thompson (Australia) 6:2, 6:3

Alex Michelsen (USA, Q) – Christopher O’Connell (Australia, Q) 6:1, 6:4