Tomasz Świątek o turnieju w Gdyni: celem jest występ Igi i danie szansy innym tenisistkom

W dniach 17-25 lipca odbędzie się pierwsza edycja turnieju WTA 250 w Gdyni. W związku z tym porozmawialiśmy z Tomaszem Świątkiem, ojcem naszej najlepszej tenisistki i prezesem zarządu Tennis Consulting, firmy organizującej turniej.
– Zdobycie licencji to zasługa kilku czynników, które dobrze się złożyły. Jednym z nich były wyniki Igi. Dużo zasług leży też po stronie Marcina Matkowskiego, który bardzo intensywnie zabiegał o ten turniej. Rozmowy trwały jakiś czas. To nie jest taka prosta sprawa. To nie są rzeczy, które odbywają się z dnia na dzień – powiedział nam Tomasz Świątek. Wspomniany przez niego Marcin Matkowski będzie dyrektorem nadchodzącego turnieju.
Kiedy w mediach pojawiła się informacja o turnieju w Gdyni, kibice od razu zaczęli się zastanawiać, które tenisistki mogłyby w nim wystąpić. Tomasz Świątek nie ukrywa, że celem turnieju jest, aby wystąpiła w nim Iga Świątek. Mistrzyni Roland Garros zajmuje aktualnie 15. miejsce w rankingu WTA.
– Zamiar turnieju jest taki, żeby promować polski tenis i otworzyć się na świat. Celem jest też to, żeby dać szansę zawodniczkom. Przy dobrej grze stać je na ciekawy wynik i zdobycie punktów, które przesuną je wyżej w rankingu. Iga jest już w nim dość wysoko, więc ranga tego turnieju w jej przypadku nie jest czymś wielkim. Celem jest, żeby w nim jednak wystąpiła. Jednocześnie chcemy dać też szanse innym zawodniczkom – zapowiedział Tomasz Świątek.
Uwagę również zwraca termin rozegrania imprezy. Jej najważniejsze mecze zostaną rozegrane w weekend 24-25 lipca, a dzień wcześniej ruszą Igrzyska Olimpijskie. To sprawi, że część zawodniczek w tym roku zapewne zrezygnuje z przyjazdu do Gdyni, za nadrzędny cel stawiając sobie walkę o medale w Tokio.
– Znajdzie się wielu, którzy będą narzekali z różnych powodów. Wolnych terminów nie było za wiele, więc nie można grymasić. W tym roku rzeczywiście odrobinę nasz turniej zazębi się z Igrzyskami. Umowa jest jednak podpisana na pięć lat i mam nadzieję, że w przyszłości inaczej będzie się to układało i nie będzie tak dużej kumulacji turniejów – zaznaczył Świątek.
Nie wszystkim spodobał się też wybór lokalizacji. W internecie można było natknąć się na komentarze, że lepszym gospodarzem takiego turnieju byłaby Warszawa. Tomasz Świątek nie ma jednak wątpliwości, że wraz ze współpracownikami podjęli właściwą decyzję.
– Obiekt Arki Gdynia na tę chwilę był najlepszym wyborem. Już czytałem komentarze typu: ,,dlaczego nie w Warszawie”. Ze względów czysto logistycznych prościej nam będzie zrobić turniej w Gdyni. Liczę na to, że kiedyś powstaną super ośrodki i będziemy mogli przebierać w ofertach – powiedział Świątek.