Tsitsipas: pięć minut przed finałem zmarła moja babcia
Do przykrej sytuacji doszło tuż przed finałowym meczem Stefanosa Tsitsipasa z Novakiem Dźokoviciem w Paryżu. W niedzielne popołudnie zmarła bowiem babcia Greka, mama Apostolosa Tsitsipasa.
Tenisista z Aten nie krył łez po przegranym pojedynku z Novakiem Dźokoviciem. Kilka godzin po finałowym starciu okazało się, że emocje okazane przez 22-latka mogły mieć także podłoże osobiste.
– Pięć minut przed tym, jak wszedłem na kort, moja kochana babcia przegrała walkę z życiem. Mądra kobieta, której wiara w życie i chęć dawania i troszczenia się były nieporównywalne. Ważne jest, aby mieć na tym świecie takich ludzi, jak ona. Takie osoby sprawiają, że ożywasz. Sprawiają, że marzysz. Chciałbym powiedzieć, że bez względu na dzień, okoliczności i sytuację, w pełni dedykuję to jej i tylko jej. Dziękuję za wychowanie mojego taty. Bez niego to nie byłoby możliwe – napisał Tsitsipas.
Grek prowadził w niedzielnym starciu 2-0 w setach. Ostatecznie w pięciu setach zwyciężył jednak Dźoković. – W życiu nie chodzi o wygrywanie lub przegrywanie. Chodzi o czerpanie radości z każdej chwili, niezależnie od tego, czy w samotności, czy z innymi. O życiu pełnią życia bez niedoli i nieszczęść. Podnoszenie trofeów i celebrowanie zwycięstw jest ważne, lecz nie jest wszystkim – stwierdził 22-latek.
Stefanos Tsitsipas wycofał się z rozgrywanego w tym tygodniu turnieju rangi ATP 500 w Halle. Finalista Roland Garros miał wystąpić w singlu oraz w grze podwójnej, w parze z bratem, Petrosem.