US Open. Czorić poszedł za ciosem. Po raz pierwszy zagra w ćwierćfinale

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Chorwat Borna Czorić i Kanadyjczyk Denis Shapovalov awansowali do ćwierćfinału US Open w sesji wieczornej zamykającej pierwszy tydzień rywalizacji. Dla obydwu to życiowe sukcesy – nigdy wcześniej nie docierali tak daleko w imprezach wielkoszlemowych. Kanadyjczyk jest na dodatek pierwszym zawodnikiem z rocznika 1999, który zagra w ćwierćfinale jednej z największych imprez. 

Po zdyskwalifikowaniu Novaka Dżokovicia, który był faworytem do zwycięstwa w całych zawodach, rywalizacja w turnieju mężczyzn nabrała rumieńców. W grze pozostało dwunastu zawodników i każdy z nich zdaje sobie sprawę, że w najbliższej przyszłości lepszej okazji na wywalczenie prestiżowego trofeum może nie być. Sytuacja jest tym ciekawsza, że żaden z nich nigdy wcześniej nie sięgnął po tytuł w imprezie wielkoszlemowej, a tylko Dominic Thiem i Daniił Miedwiediew grali w finałach. Austriak i Rosjanin znajdują się w dolnej połowie turniejowej drabinki.

Stwierdzenie, że górna połowa jest gorzej obsadzona byłoby dość ryzykowne, jednak na pewno znajdujący się w niej tenisiści do tej pory gorzej radzili sobie w imprezach wielkoszlemowych. Borna Czorić i Denis Shapovalov po raz pierwszy dostali się do ćwierćfinału, Pablo Carreno Busta po raz trzeci, a Alexander Zverev dopiero w tym roku zaczął odklejać łatkę tenisisty nieradzącego sobie w Wielkich Szlemach. W Australian Open poprawił swój najlepszy rezultat, docierając do półfinału.

Shapovalov jako jedyny z tego grona tracił seta w każdym z dotychczasowych spotkań. W trzeciej rundzie był już nawet o włos od porażki – przegrywał z Taylorem Fritzem 1:2 w setach i 3:5 w czwartym. Skoro wtedy się podźwignął, nie mógł się załamać się po przegraniu pierwszej partii w meczu kolejnej rundy z Davidem Goffinem. Kanadyjczyk zaczął popełniać mniej niewymuszonych błędów i odwrócił losy rywalizacji. Po 3 godzinach i 30 minutach rywalizacji cieszył się ze zwycięstwa 6:7(0), 6:3, 6:4, 6:3 i pierwszego w karierze awansu do ćwierćfinału Wielkiego Szlema.

Tym samym Kanadyjczyk przetarł szlak swoim rówieśnikom. Został bowiem pierwszym zawodnikiem urodzonym w 1999 roku, który w Wielkim Szlemie dostał do się do ćwierćfinału. Już dzisiaj jego śladem może pójść Australijczyk Alex De Minaur (również rocznik 1999), który w meczu 1/8 finału powalczy z Vaskiem Pospisilem. Natomiast Shapovalov następny mecz rozegra w poniedziałek. Jego rywalem w najważniejszym meczu w karierze będzie Pablo Carreno Busta. We wcześniejszych pojedynkach raz z nim wygrał, ale trzy razy przegrał.

Drugą parę ćwierćfinałową w górnej połowie drabinki utworzyli Borna Czorić i Alexander Zverev. Chorwat w meczu 1/8 finału pokonał 7:5, 6:1, 6:3 Jordana Thompsona. Ten pojedynek, za wyjątkiem pierwszego seta, w niczym nie przypominał szalonych starć z Juanem Ignacio Londero i Stefanosem Tsitsipasem w dwóch poprzednich rundach. Czorić obydwu pokonał w pięciu setach, spędzając na korcie łącznie dziewięć godzin. Pod kątem fizycznym jest jednak doskonale przygotowany do turnieju i w starciu z Jordanem Thompsonem nie wyglądał na zmęczonego.

– Zacząłem mecz bardzo dobrze. Od stanu 5: 3 w pierwszym secie trochę się zatrzymałem, ale to normalne. To była największa szansa w mojej karierze, aby dostać się do ćwierćfinału Wielkiego Szlema. Po wygraniu pierwszego seta byłem już bardziej zrelaksowany i zacząłem grać znacznie lepiej – ocenił swój występ Czorić.


Wyniki

Niedzielne mecze 1/8 finału:

Denis Shapovalov (Kanada, 12) – David Goffin (Belgia, 7) 6:7(0), 6:3, 6:4, 6:3
Borna Czorić (Chorwacja, 27) – Jordan Thompson (Australia) 7:5, 6:1, 6:3