US Open. Czy Miedwiediew ponownie zdoła zaskoczyć Dżokovicia?

/ Kacper Roguski , źródło: własne, foto: AFP

Finał mężczyzn w US Open 2021 miał tych samych aktorów, co w tym roku. Wtedy nieoczekiwanie Daniił Miedwiediew pokonał Novaka Dżokovica 6:4 6:4 6:4. Czy Rosjanin i tym razem znajdzie sposób najbardziej utytułowanego tenisistę wszechczasów?

Nieduża jest grupa tenisistów, która potrafiła pokonać Novaka Dżokovicia w wielkoszlemowym finale. Decydujące mecze z Serbem wygrywali: Federer, Nadal, Murray, Wawrinka, Alcaraz i Miedwiediew. Teraz Rosjanin ma szanse powtórzyć ten sukces, bo zdaje się być w podobnie formie, jak w 2021 roku. Turniejowa „trójka” lubi korty w Nowym Jorku. To w US Open zagrał pierwszy wielkoszlemowy finał (2019), a także zaliczył pierwszy i jedyny do tej pory triumf (2021). W drodze do tegorocznego finału Miedwiediew nie miał łatwej przeprawy. Rywalizował z oponentami, którzy w ostatnich tygodniach imponowali formą (De Minaur, Baez), a także pokonał dwóch zawodników z czołowej dziesiątki rankingu – Rublowa oraz Alcaraza.

Półfinałowe zwycięstwo nad Hiszpanem może być dla Miedwiediewa przełomowe. W ostatnich miesiącach obserwowaliśmy rywalizacje Alcaraza z Dżokoviciem zwieńczoną znakomitymi jakościowo finałami Wimbledonu i Cincinnati Masters. Wydawało się, że taki sam finał zaobserwujemy z Nowym Jorku, ale w tym układzie bardzo namieszał Rosjanin, który z meczu na mecz w US Open wygląda pewniej i solidniej. Za zwycięstwem Miedwiediewa w finale przemawia jego rosnąca forma, pewność siebie nabyta zwycięstwem nad Alcarazem, a także znajomość i brak strachu przed rywalem, którego już zdołał w decydującym spotkaniu US Open pokonać dwa lata temu.

Dla Dżokovicia wszystkie tegoroczne turnieje Wielkiego Szlema kończyły się w finałach. Serb wygrał Australian Open i French Open, a w Wimbledonie przegrał z Alcarazem. Dzięki doskonałej grze w Wielkich Szlemach, a także zwycięstwu w Cincinnati Dżoković wyprzedził w rankingu dotychczasową jedynkę – Alcaraza. W US Open Dżoković napotkał duży opór ze strony swojego rodaka Laslo Dżere w trzeciej rundzie. Serb przegrał dwie pierwsze partie, ale ostatecznie zwyciężył 3:2. Poza tą nieoczekiwaną gonitwą Dżoković nie przegrał seta, a w ćwierćfinale i półfinale wyraźnie pokonał reprezentantów gospodarzy – Taylora Fritza i Bena Sheltona.

Forma Dżokovicia zdaje się być wysoka. Potwierdza to względnie spokojna droga do finału, a także doskonały turniej w Cincinnati. W decydującym spotkaniu Serb zmierzy się z Miedwiediewem po raz 15.. Dżoković prowadzi w rywalizacji 9-5, a ostatni mecz wygrał Rosjanin w Dubaju 6:4 6:4. Poza spokojną drogą do finału i wysoką formą Serb ma też atut doświadczenia i znakomitego przygotowania fizycznego. Tenisista z Półwyspu Bałkańskiego dobrze radził sobie z trudnymi warunkami atmosferycznymi. W spotkaniu z Fritzem wytrzymał wysokie temperatury i wilgotność. W tym roku tenisista z Belgradu koncentrował się na turniejach wielkoszlemowych przez co opuścił parę imprez. Chociażby przed US Open zrezygnował ze startu w Toronto. Z racji, że obaj tenisiści zdają się rosnąć z meczu na mecz spotkanie finałowe powinno się przeciągnąć. Nie należy sądzić, że pojedynek potrwa trzy sety tak jak to miało miejsce w ich finale sprzed dwóch lat.


Wyniki

Finał singla mężczyzn

Novak Dżoković (Serbia, 2) – Daniił Miedwiediew (3)