US Open. Iga królową Nowego Jorku!

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Iga Świątek zdobyła trzeci tytuł wielkoszlemowy w karierze. Polka w drugim secie utrzymała nerwy na wodzy i pokonała Ons Jabeur.

Raszynianka bardzo dobrze rozpoczęła spotkanie i bez problemów utrzymała podanie, kończąc gema wygrywającym backhandem. Liderka światowego rankingi od początku spotkania była bardzo ofensywnie nastawiona i bezbłędnie wykorzystywała każde krótsze zagranie rywalki. Po zmianie stron przełamała Tunezyjkę do zera i po raz drugi pewnie wygrała własnego gema serwisowego, dzięki czemu na pierwszą przerwę zeszła z prowadzeniem 3:0. Tenisistka z Afryki po nerwowym początku opanowała emocje. W czwartym gemie utrzymała podanie, a chwilę później dzięki czterem spektakularnym „winnerom” odrobiła stratę „breaka”. Podopiecza Tomasza Wiktorowskiego nie speszyła się jednak tym, że przeciwniczka podniosła poziom gry. W kolejnych gemach podkręciła jeszcze tempo gry i odskoczyła na 5:2. W tej części meczu Polka bardzo dobrze spisywała się na returnie. Jabeur, która świetnie serwowała w meczu przeciwko Garcii, w tej części meczu wygrała zaledwie dwa punkty po pierwszym podaniu. W ósmym gemie Świątek po raz kolejny odebrała jej podanie i pewnie objęła prowadzenie w meczu.

W pierwszym gemie drugiej partii 28-latka urodzona w Ksar Hellal doprowadziła do równowagi przy podaniu turniejowej „jedynki”, ale potem mogła już tylko odprowadzić wzrokiem znakomity backhand po linii naszej zawodniczki, a chwilę później takie samo zagranie z forhandu. Po zmianie stron tenisistka z Afryki obroniła pierwszego „breakpointa” i wypracowała sobie szansę na utrzymanie podania, ale trzy kolejne punkty padły łupem Polki, która na pierwszą przerwę w secie schodziła prowadząc 3:0. Raszynianka mogła jeszcze podwyższyć prowadzenie, ale w czwartym gemie Jabeur zdołała obronić dwa „breakpointy” i utrzymać podanie. W piątym gemie 21-latka urodzona w Warszawie popełniła kilka błędów i straciła podanie. Po zmianie stron szybko się jednak zrehabilitowała. Rozegrała kilka bardzo dobrych wymian i ponownie odskoczyła rywalce. W tym momencie w grze dwukrotnej mistrzyni Roland Garros coś się zacięło. Świątek zaczęła popełniać trochę więcej błędów w wymianach z głębi kortu oraz rzadziej trafiła pierwszym podaniem. Turniejowa „piątka” wyczuła swoją szansę i wróciła do gry. Jabeur wyrównała z 2:4 na 4:4 i miała trzy okazje, żeby wyjść na pierwsze prowadzenie w meczu. Żadnej z nich jednak nie wykorzystała. W końcówce seta obie tenisistki grały nerwowo. W dwunastym gemie Świątek wypracowała sobie pierwszą piłkę meczową, ale rywalka zdołała się obronić i do rozstrzygnięcia konieczny okazał się tie-break. Tę dodatkową rozgrywkę Tunezyjka rozpoczęła od świetnego backhandu po linii, ale potem popełniła kilka prostych błędów i przy pierwszej zmianie stron przegrywała 2:4. Później trzy piłki z rzędu zepsuła jednak raszynianka. Liderka światowego rankingu wyrównała na 5:5 zabójczym forhandem linii. Chwilę później Polka wywalczyła drugą piłkę meczową. Po krótkiej wymianie Jabeur wyrzuciła piłkę na aut i po godzinie i 51 minutach walki reprezentantka Biało-Czerwonych padła na kort, kryjąc twarz w dłoniach.

Iga Świątek w sobotę zdobyła trzeci tytuł wielkoszlemowy i jako pierwsza reprezentantka Polski w historii okazała się bezkonkurencyjna na kortach Flushing Meadows.


Wyniki

Finał singla

Iga Świątek (Polska, 1) – Ons Jabeur (Tunezja, 5) 6:2 7:6(5)