US Open. Odrodzony Murray

/ Dominika Opala , źródło: własne, foto: AFP

Andy Murray odrobił stratę seta w pojedynku z czternaście lat młodszym Emilio Navą i awansował do trzeciej rundy po raz pierwszy od 2016 roku. Czterosetowe zwycięstwa odnieśli też następny rywal Szkota – Matteo Berrettini, Pablo Carreno Busta, Alex de Minaur i Corentin Moutet.

Andy Murray nie osiągnął drugiego tygodnia szlema od 2017 roku. Jednak podczas tegorocznego US Open Szkot prezentuje się bardzo dobrze i widać, że ma apetyt na zrealizowanie tego celu. W środę mistrz tego turnieju sprzed 10 lat wykonał kolejny krok w tym kierunku, po tym, jak pokonał 20-letniego Emilio Navę. Murray przegrał partię otwarcia 5:7, która trwała prawie półtorej godziny.

Wyrównany pierwszy set dostarczył kibicom wiele emocji i zwrotów akcji. Wydawało się, że to będzie trudny sprawdzian dla dyspozycji fizycznej Murraya, ale w kolejnych odsłonach Brytyjczyk wrzucił wyższy bieg i zaskoczył nieco Amerykanina. Nava dotrzymywał kroku rywalowi do piątego gema drugiego seta. Wtedy to stracił podanie, a starszy z zawodników stopniowo przejął kontrolę nad meczem. W trzeciej i czwartej partii reprezentant gospodarzy wygrał zaledwie gema, a Murray zameldował się w drugiej rundzie po trzech godzinach gry.

– Czuję się przygotowany fizycznie najlepiej od kilku lat – ocenił były lider rankingu ATP. – Moje poruszanie jest dużo lepsze niż było w ostatnim czasie. To zawsze było ważną częścią mojej gry i teraz, gdy młodzi zawodnicy tak szybko uderzają piłkę, muszę się dobrze bronić. To waśnie robię i czuję, że jestem coraz bliżej tego, co chcę osiągnąć. Mam nadzieję, że daleko zajdę w tym turnieju – dodał.

Rywalem Murraya w trzeciej rundzie będzie Matteo Berrettini. Włoch także przegrał w środę pierwszego seta w meczu z Hugo Grenierem. Później jednak sprawy potoczyły się po jego myśli. Rzymianin błyskawicznie wyrównał na 1:1 w setach, a następnie jego łupem padły dwa tiebreaki.

Czterosetowe pojedynki stoczyli też Alex de Minaur, Pablo Carreno Busta i Corentin Moutet. Australijczyk wziął rewanż za Wimbledon i pokonał Cristiana Garina. Hiszpan wyeliminował Alexandra Bublika, a Francuz sprawił niespodziankę i odprawił z turnieju Botica van de Zandschulpa.

Maraton tenisowy zafundowali sobie z kolei Pedro Cachin i Brandon Holt. Sensacyjny pogromca Taylora Fritza w ekspresowym tempie wygrał dwie pierwsze partie. Następnie Argentyńczyk zerwał się do walki i wyrównał na 2:2 w setach. Tak wyrównane spotkanie nie mogło skończyć się inaczej niż super-tiebreakiem. W nim lepszy okazał się 27-latek z Cordoby, który pierwszy raz w karierze awansował do trzeciej rundy Wielkiego Szlema. Pojedynek trwał trzy godziny i 47 minut.


Wyniki

Druga runda singla:

Pablo Carreno Busta (Hiszpania, 12) – Alexander Bublik (Kazachstan) 4:6, 6:4, 6:3, 7:6(5)

Matteo Berrettini (Włochy, 13) – Hugo Grenier (Francja, LL) 2:6, 6:1, 7:6(4), 7:6(7)

Alex de Minaur (Australia, 18) – Cristian Garin (Chile) 6:3, 6:0, 4:6, 6:2

Corentin Moutet (Francja) – Botic van de Zandschulp (Holandia, 21) 6:4, 1:6, 6:2, 6:4

Andy Murray (Wielka Brytania) – Emilio Nava (USA, WC) 5:7, 6:3, 6:1, 6:0

Pedro Cachin (Argentyna) – Brandon Holt (USA, Q) 1:6, 2:6, 6:1, 7:6(1), 7:6 (10-6)

Pierwsza runda singla:

Roberto Carballes Baena (Hiszpania) – Jaume Munar (Hiszpania) 6:1, 6:3, 4:6, 6:2

Jason Kubler (Australia) – Mikael Ymer (Szwecja) 5:7, 6:4, 6:2, 6:4