US Open. Rewelacyjny 18-latek wyrzucił Tsitsipasa za burtę

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Spotkanie Carlosa Alcaraza ze Stefanosem Tsitsipasem to mocna kandydatura do miana najlepszego meczu US Open 2021. Do końca turnieju jeszcze sporo pozostało, ale przebić takie widowisko będzie niezwykle trudno. 18-letni Hiszpan wygrał 6:3, 4:6, 7:6(2), 0:6, 7:6(5) i rozkochał w sobie nowojorską publiczność. 

Wydaje się, że w tym meczu było wszystko. Wysoki poziom sportowy, częste zwroty akcji i widowiskowe wymiany. W skrócie – to, co kibice lubią najbardziej. A na dodatek zwyciężył ten, któremu przed rozpoczęciem ponad 4-godzinnej batalii dawano o wiele mniejsze szanse. Przed dzisiejszym spotkaniem Alcaraz nie mógł poszczycić się choćby jednym zwycięstwem nad zawodnikiem z czołowej dziesiątki.

Pojedynek z Tsitsipasem zaczął jednak tak, jak by sam od lat znajdował się w ścisłej światowej czołówce. Zabójczą mieszanką zwinności i siły zszokował Tsitsipasa. Piłki przelatywały obok Greka, a ten mógł tylko odprowadzać je wzrokiem. Został całkowicie zdominowany. Zanim się ocknął, było już 0:4. Pół godziny później sytuacja wcale nie wyglądała lepiej z jego strony – przegrywał 3:6, 0:3.

W końcu jednak rozstawiony z numerem ,,3″ faworyt doszedł do głosu. Bardzo dobra gra pozwoliła mu szybko zbudować przewagę. I gdy wydawało się, że zaraz obejmie prowadzenie 2-1 w setach, dał się dogonić ze stanu 5:2, 40-15. Alcaraz nie przestawał wierzyć, że stać go na życiowy sukces. Nie dość, że napędzał się kolejnymi spektakularnie wygranymi punktami, to miał jeszcze za sobą publiczność.

Kibice zgromadzeni na Artur Ashe Stadium byli świadkami tenisowej uczty. Banalne zakończenie nie wchodziło w grę. Taki mecz musiał zakończyć się w niezwykły sposób. I tak rzeczywiście się stało. Tie-break decydującego seta miał dramatyczny przebieg. Alcaraz prowadził już 6-3, lecz nie wykorzystał dwóch piłek meczowych przy własnym podaniu. Przy drugiej z nich posłał loba, który wylądował ledwie kilka centymetrów za linią końcową. Do Tsitsipasa szeroko uśmiechnęło się szczęście. Chwilę później było już jednak po wszystkim. Alcaraz świętował pierwsze zwycięstwo nad zawodnikiem z top 10 i, jak sam przyznał, rozegranie najlepszego meczu w karierze.

Rywalem 18-letniego Hiszpana w 1/8 finału będzie Peter Gojowczyk. Obecność Niemca na tak zaawansowanym etapie rywalizacji to spora niespodzianka. We wcześniejszych 17 występach wielkoszlemowych ani razu nie awansował nawet do trzeciej rundy. Tym razem był bardzo bliski porażki już w pierwszej rundzie eliminacji. Przegrywał z Lukasem Rosolem 4:6, 3:5… po czym odrobił straty i wygrał kolejne sześć pojedynków.

Drugą parę 1/8 finału utworzyli dwaj rozstawieni tenisiści, Daniił Miedwiediew i Daniel Evans. Rosjanin, finalista US Open z 2019 roku, w tegorocznej edycji nie przegrał jeszcze seta. Pablo Andujaro potraktował bardzo surowo zwłaszcza w pierwszej odsłonie rywalizacji – wygrał 6:0, gubiąc przy tym zaledwie pięć punktów. Ostatecznie cały mecz wygrał 6:0, 6:4, 6:3. Z kolei Evans ma za sobą pogoń ze stanu 0-2 w setach z Alexeiem Popyrinem.


Wyniki

Trzecia runda:

Peter Gojowczyk (Niemcy) – Henri Laaksonen (Szwajcaria) 3:6, 6:3, 6:1, 6:4
Carlos Alcaraz (Hiszpania) – Stefanos Tsitsipas (Grecja, 3) 6:3, 4:6, 7:6(2), 0:6, 7:6(5)
Daniel Evans (Wielka Brytania, 24) – Alexei Popyrin (Australia) 4:6, 3:6, 6:3, 6:4, 7:6(1)
Daniił Miedwiediew (Rosja, 2) – Pablo Andujar (Hiszpania) 6:0, 6:4, 6:3