US Open. Shelton lepszy w amerykańskim ćwierćfinale
Wtorkowa sesja wieczorna na Arthur Ashe Stadium wyłoniła kolejnego półfinalistę US Open. Do Novaka Dżokovicia dołączył Ben Shelton, który pokonał Francesa Tiafoe.
Pojedynek dwóch Amerykanów zamykał wczorajsze zmagania na korcie centralnym. Po odpadnięciu z zawodów Taylora Fritza gospodarze nie mogli liczyć na półfinał z udziałem dwóch swoich reprezentantów, ale byli pewni, że jeden z nich dostanie szansę zmierzenia się z Novakiem Dżokoviciem.
Starcie graczy, którzy spotkali się po raz pierwszy w swoich karierach, lepiej rozpoczął Shelton. 20-latek łatwo wygrał pierwszą partię wynikiem 6:2 i postawił bardziej doświadczonego rywala w trudnej sytuacji. Dziesiąty tenisista świata odpowiedział jednak skutecznie i – po uzyskaniu przełamania w szóstym gemie – wygrał drugiego seta rezultatem 6:3.
Kluczowa dla dalszego przebiegu rywalizacji okazała się trzecia partia. Panowie mieli w niej kłopot z utrzymaniem własnego podania, które łącznie tracili aż sześciokrotnie, ale walczyli zaciekle i dotarli do tie-breaka. W trzynastym gemie lepszy okazał się Ben. Zawodnik z Atlanty triumfował nieznacznie, wygrywając 9-7.
Seta numer cztery od mocnego uderzenia zaczął Shelton. Niżej klasyfikowany tenisista przełamał przeciwnika już w pierwszym gemie i skutecznie pilnował własnego podania. Młodszy z reprezentantów USA nie zadowolił się tą przewagą i – pod koniec seta – dołożył do niej kolejnego „brejka”. Ostatecznie partia zakończyła się jego pewnym zwycięstwem 6:2, a to oznaczało, że osiągnął pierwszy w karierze półfinał wielkoszlemowy.
Po ostatniej piłce uradowany Shelton podzielił się swoimi wrażeniami, mówiąc:
– Myślę, że mocno się poprawiłem pod względem mentalnym. W tym meczu było dużo trudnych momentów, podczas których mogłem podejść do mojego boksu i ponarzekać na zmęczenie i warunki, ale zamiast tego skupiłem się na rywalizacji. Widziałem, że jemu też jest ciężko i dam sobie radę. Taka zmiana nastawienia jest kluczowa, to ponad połowa drogi do zwycięstwa.
– Moje przygotowanie fizyczne także jest lepsze. Biorę udział w turniejach przez cały rok i zagrałem sporo spotkań. Jestem na korcie dłużej, a do tego więcej pracuję na siłowni. Ogólny postęp, jaki zrobiłem w ostatnich miesiącach, dał mi to zwycięstwo.
Amerykanin odniósł się także do nadchodzącego meczu przeciwko Dżokoviciowi. Panowie zagrają ze sobą pierwszy raz, co Ben skomentował następująco:
– Myślę, że taka okoliczność musi jakoś na ciebie oddziaływać. On ma wielkie doświadczenie i był na tym etapie turnieju wiele razy, więc trudno to zignorować. Wszyscy wiemy, jak twardym mentalnie i fizycznie rywalem jest Serb. Muszę być na to gotowy i mieć własny plan. Jednocześnie wydaje mi się, że mam w ręku pewien atut. Nigdy nie graliśmy przeciwko sobie, a mój styl może go zaskoczyć. Postaram się wnieść na kort coś nowego, czego nie ogląda się zwykle podczas spotkań ATP. Mam nadzieję, że w piątek uda mi się zasiać w ten sposób nieco zamętu – podsumował 20-latek.
Dziś wieczorem i nocą odbędą się pozostałe ćwierćfinały US Open. Zmierzą się w nich Daniił Miedwiediew i Andriej Rublow oraz Carlos Alcaraz i Alexander Zverev.
Wyniki
US Open (ćwierćfinał):
B. Shelton (USA) – F. Tiafoe (USA, 10) 6:2 3:6 7:6 (7) 6:2