US Open. Vamos Alcaraz! Premierowy tytuł nastolatka!

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: AFP

Nowym mistrzem US Open został Carlos Alcaraz! Dziewiętnastoletni Hiszpan pokonał w finale Caspera Ruuda. Potrzebował na to czterech setów. Norweg ma czego żałować. W trzeciej partii nie wykorzystał piłek setowych, które mogły odmienić losy spotkania.

Finał tegorocznego US Open był trzecim spotkaniem Carlosa Alcaraza z Casperem Ruudem. Po raz pierwszy zmierzyli się jednak na dystansie do trzech wygranych setów. Jak dotąd dwukrotnie w dwóch partiach triumfował Hiszpan. Miało to miejsce w ubiegłym roku w Marbelli i w tym w Miami. W przeciwieństwie do Norwega Alcaraz debiutował jednak w Nowym Jorku w wielkoszlemowym finale. Ruud miał już okazję grać w takowym wiosną w Paryżu, gdzie łatwo uległ Rafaelowi Nadalowi.

Dziś od początku czuć było, że to spotkanie nie zakończy się szybko. Obydwaj zawodnicy wyszli na kort w dobrej dyspozycji, odpowiednio skoncentrowani i prezentowali tenis na najwyższym poziomie. W pierwszej partii w najważniejszych momentach dokładniejszy był jednak Hiszpan. Dzięki temu zdołał przełamać w trzecim gemie. Był to kluczowy break, bo utrzymany do końca partii. Alcaraz skutecznie obronił się przed Norwegiem i po 48 minutach gry przybliżył do tytułu.

Jednakże mało kto w męskim tourze tak dobrze wyciąga wnioski z niepowodzeń jak Casper Ruud. Norweg udowodnił to w drugim secie. Zmienił nieco taktykę. Częściej grał na środek kortu, co zaskakiwało Hiszpana, który oczekiwał, że będzie rozrzucany po korcie. U Alcaraza zaczęły pojawiać się błędy, a zawodnik ze Skandynawii przyzwyczaił nas do tego, że skrupulatnie wykorzystuje każdy przejaw słabości u rywala. Przy stanie 2:2 obronił się przed przełamaniem i dało mu to psychologiczną przewagę nad rywalem, któremu nie oddał już w tym secie żadnego gema.

Trzeba przyznać, że obaj zawodnicy nie mogli narzekać w niedzielę na poziom swojego serwisu, ale jednocześnie byli tak dobrze dysponowani i w innych elementach gry, że trudno im było zdobyć przewagę nad rywalem samym podaniem. Ruud rozkojarzył się nieco a początku trzeciej partii, dzięki czemu Alcaraz rozpoczął ją od przełamania. Znów pokazał jednak świetną odporność psychiczną. Hiszpan miał nawet piłkę na 3:0, ale nie wykorzystał jej, po czym Norweg potrafił doprowadzić do wyrównania. Po ponad godzinie pasjonującej i widowiskowej gry w tym secie okazało się, że do rozstrzygnięcia konieczny będzie tiebreak. Ruud miał dwie piłki setowe na 7:5, ale Alcaraz obronił się przy nich znakomitymi akcjami przy siatce. W karo serwisowe Hiszpan wchodził zresztą w tym meczu bardzo często i zwykle wychodził z tych sytuacji zwycięsko. Tymczasem z Norwega w tiebreaku wyszło rozgoryczenie niepowodzeniem w dwunastym gemie. Wygrał tylko jeden punkt i znów przegrywał.

Ruud opanował nerwy i od początku czwartego seta znów prezentował się tak dobrze jak wcześniej. Problemem dla niego było jednak to, że z biegiem czasu rósł w oczach Alcaraz. Hiszpan sprawiał wrażenie, jakby już witał się z wielkoszlemowym triumfem. Wychodziło mu niemal wszystko, grał jak natchniony i był niesamowicie skoncentrowany. Dzięki temu w szóstym gemie zdobył przewagę przełamania. Dziewiętnastolatkowi ręka nie zadrżała nawet w decydujących momentach meczu. Pewnie utrzymał przewagę i zdobył swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł! Został też pierwszym w historii nastoletnim liderem rankingu ATP!


Wyniki

Carlos Alcaraz (Hiszpania, 3) – Casper Ruud (Norwegia, 5) 6:4, 2:6, 7:6(1), 6:3