Warszawa. Wbrew prognozom
Trzeci dzień turnieju BNP Paribas Warsaw Open został storpedowany przez opady deszczu. Udało się rozegrać tylko dwa mecze. Wciąż nie znamy rywalki Igi Świątek, bo znów nie udało się dokończyć spotkania Claire Liu z Yue Yuan.
Przedpołudnie na kortach Legii w Warszawie było całkiem przyjemne. Temperatura około 20 stopni, delikatny wiatr i zachmurzone niebo. Niemal idealne warunki do gry. Przy takiej pogodzie na kort centralny wyszły Yanina Wickmayer i Tereza Martincova.
Dla Czeszki nie był to jednak udany dzień. W czasie meczu zdawało się, że doskwiera jej ból nadgarstków i przedramion. W efekcie nie mogła dać z siebie stu procent. Doświadczona Belgijka znakomicie to wykorzystała. Grała naprawdę skutecznie, jak dawno jej się nie zdarzyło. Oddała rywalce tylko cztery gemy i po raz pierwszy od 2017 (!) roku zagra w ćwierćfinale turnieju WTA.
Równolegle na kort numer trzy wyszły Clara Tauson i Tatjana Maria. Zaplanowanie tego meczu na bocznej arenie wzbudziło już dzień wcześniej małe poruszenie w środowisku tenisowym, ponieważ było to bodaj najciekawiej zapowiadające się ze środowych spotkań. Tak też zdawali się myśleć kibice, którzy tłumnie przyszli oglądać ten mecz.
Z początku emocji było sporo. Tauson grała naprawdę efektownie, choć nierówno. Niestety Dunka ewidentnie również nie przyjechała do Warszawy zdrowia. Obydwie nogi miała obklejone bandażami i tape’ami. Im dalej w mecz tym gorzej się poruszała. Nie potrafiła utrzymać przewagi przełamania w pierwszym secie, który przegrała ostatecznie 4:6. Dawała się prowokować sprytnym slajsom Marii, które returnowała w aut. W drugiej partii Tauson nie miała już nic do powiedzenia. Nie ugrała nawet gema.
Na korcie nr 2 organizatorzy nie zaplanowali tego dnia żadnego meczu, udostępniając go do treningów. Ku uciesze kibiców z okazji poodbijania tam skorzystała Iga Świątek. Posiadacze biletów, którzy mimo niepewnej pogody i spokojnego planu dnia naprawdę licznie zebrali się przy Myśliwieckiej, chętnie podpatrywali liderkę rankingu nie tylko ze skromnej trybuny, ale i z tarasu kortu centralnego.
Dziś w Warszawie tenis przegrywa z deszczem, ale przynajmniej ktoś znajomy wczesnym popołudniem trochę potrenował…😉
Fot. Szymon Frąckiewicz@BNPP_WarsawOpen #recman #diadora pic.twitter.com/ipAUtqrxk3— Adam Romer (@AdamRomer13) July 26, 2023
Niestety około godziny 13:00 pogoda z całkiem przyjemnej zamieniła się w niepokojącą. Gdy na kort centralny wychodziły Claire Liu i Yue Yuan, walczyć o to, która zagra z Igą Świątek, było czuć w powietrzu, że deszcz Warszawy nie ominie. Mimo, że większość wtorkowych prognoz przewidywała, że front przejdzie na południe od stolicy Polski.
Amerykanka i Chinka swój mecz rozpoczęły już we wtorek, ale został on przerwany z powodu drobnego deszczu i zapadającego zmroku. W środę wznowiły od stanu 4:4. Spotkanie było bardzo wyrównane i pierwszą partię Liu wygrała dopiero po tiebreaku. W drugiej serwowała na 3:4, kiedy to organizatorzy poinformowali o przerwaniu spotkania ze względu na deszcz. Liczyli, że uda się wrócić do gry o 15:00, 16:00 albo chociaż 17:00, ale tak się nie stało. Z każdą godziną nowiutkie laykoldowe coraz bardziej błyszczały się od zbierającej się na nich wody. Po pewnym czasie na bocznych arenach odbijały się rosnące nad Kanałem Piaseczyńskim drzewa.
Z Warszawy – Szymon Frąckiewicz.
Partnerami relacji medialnych z turnieju BNP Paribas Warsaw Open są firmy Recman i Diadora.
Wyniki
I runda singla
Claire Liu (Stany Zjednoczone) – Yue Yuan (Chiny) 7:6(3), 2:4 [40:15] przerwany
II runda singla
Tatjana Maria (Niemcy) – Clara Tauson (Dania) 6:4, 6:0
Yanina Wickmayer (Belgia) – Tereza Martincova (Czechy) 6:2, 6:2