Waszyngton. Nadal wraca do gry

Rafael Nadal już dziś w nocy zadebiutuje w turnieju Citi Open w Waszyngtonie. Będzie to pierwszy występ Hiszpana od czasu półfinałowej porażki podczas Roland Garros.
Rafael Nadal jeszcze nigdy nie był w stolicy Stanów Zjednoczonych, ale po kilku spędzonych tam dniach, czuje się, jak w domu. W sobotę Hiszpan obudził się wcześnie rano i udał się na spacer ulicami miasta.
– Wspaniale się czuję, będąc w Waszyngtonie, bo to nie tylko nowy turniej dla mnie, ale i nowe miasto. Mogę odwiedzić jedno z najważniejszych miast na świecie. Szczerze mówiąc, to przepiękne miejsce – opowiadał były lider rankingu na konferencji prasowej przed rozpoczęciem zmagań. – W ostatnich dniach trochę zwiedzałem i jestem pod wrażeniem. Mam nadzieję, że będę w stanie zobaczyć jeszcze więcej – dodał.
35-latek z Majorki nie startował w tourze od Roland Garros. Przegrał wtedy w półfinale z Novakiem Dźokoviciem, a następnie wycofał się z Wimbledonu i z Igrzysk Olimpijskich. Powodem była kontuzja stopy, która nie pozwalała na powrót na kort przez 20 dni. Po tym czasie „Rafa” rozpoczął lekkie treningi, a następnie przygotowania do serii turnieju na kortach twardych w Stanach Zjednoczonych.
– Granie w Waszyngtonie pozwala mi na bycie w tourze tydzień wcześniej niż normalnie w tej części sezonu – wyjaśnił Hiszpan. – Myślę, że opuszczenie Wimbledonu było słuszną decyzją. Cieszę się, że tu jestem. Organizatorzy turnieju radzą sobie świetnie – stwierdził Nadal, który w drugiej rundzie Citi Open zmierzy się z reprezentantem gospodarzy, Jackiem Sockiem.
Dla 13-krotnego mistrza Roland Garros będzie to pierwszy mecz od prawie dwóch miesięcy, więc pojawia się element niepewności. Dlatego też Hiszpan ciężko trenuje, by podnieść swój poziom najwyżej, jak to możliwe.
– Nie wiem, jak długo zajmie, by wszystko odbudować, ale mogę powiedzieć jedynie, że będę się starać robić wszystko najlepiej w każdym momencie – zapewnił „Rafa”. – Jestem podekscytowany grą w Stanach Zjednoczonych po ponad rocznej przerwie bez gry tutaj, szczególnie z pełnymi trybunami – kontynuował.
Mimo że Nadal nie grał w Wimbledonie, to śledził rywalizację. Novak Dźoković zdobył w Londynie dwudziesty tytuł wielkoszlemowy, trzeci w tym roku i podczas US Open Serb będzie walczył o skompletowanie kalendarzowego Wielkiego Szlema. Ostatnim, który tego dokonał był Rod Laver w 1969 roku.
– Wygrał już trzy, więc może wygrać i czwarty, bez wątpienia. Gra dobrze na kortach twardych, to prawdopodobnie dla niego najlepsza nawierzchnia, więc czemu nie? – zastanawiał się Nadal. – Będzie to trudne, bo inni też chcą zgarnąć ostatni tytuł wielkoszlemowy w sezonie, ale oczywiście Dźoković jest wyraźnym faworytem do zwycięstwa – zakończył.