Wimbledon nie aż taki stratny

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.tennisworldusa.org, foto: AFP

Tegoroczny Wimbledon odwołano. Tym samym kibice nie zobaczą w tym roku tenisistów rywalizujących przy Church Road, a władze AELTC już liczą straty. Jak się okazało, nie będą one tak duże, jak się pierwotnie wydawało.

W 2017 roku Wimbledon wygenerował przychody na poziomie 231,5 miliona funtów. W tym roku taka kwota nie wpłynie do kas turnieju. Jednak organizatorzy nie pozostaną bez centa.

Trzecią imprezę Wielkiego Szlema w sezonie jako jedyną z czterech ubezpieczono. W 2003 roku, po wybuchu pandemii SARS, zdecydowano się rozszerzyć zapisy polisy. Jej roczna wartość to 1,6 mln funtów. Okazuje się, że decyzja sprzed blisko 20 lat okazała się przysłowiowym „strzałem w dziesiątkę”. Na podstawie wykupionej w 2003 roku polisy organizatorzy Wimbledonu otrzymają odszkodowanie. Jego wysokość to 114 milionów dolarów.

Londyński turniej jako jedyna tegoroczna wielkoszlemowa impreza został odwołany. Wieńczący normalnie sezon na kortach ziemnych Roland Garros przełożono na wrzesień, a w pierwotnym terminie jak na razie planowany jest US Open. Jednak kiedy rywalizacja na światowych kortach wróci do normy i podczas jakich turniejów zobaczymy tenisistów w tym roku na korcie, jeszcze nie wiadomo.