Wimbledon. Przed Chwalińską trudne zadanie

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto:

W zeszłym roku Maja Chwalińska świetnie zaprezentowała się w Wimbledonie. Po przejściu kwalifikacji rozegrała dwa mecze w turnieju głównym i pozostawiła po sobie świetne wrażenie. O powtórzenie tego wyniku może być ciężko.

W kwalifikacjach to tegorocznego Wimbledonu Maja Chwalińska jest naszą jedyną przedstawicielką. U mężczyzn nie ma żadnego Polaka. Przed naszą reprezentantką niełatwe zadanie. W walce o drabinkę główną Polka zmierzy się z solidnymi rywalkami.

Jeszcze w pierwszej rundzie w Chwalińskiej można upatrywać faworytki. Rywalką Polki będzie Francuzka Carole Monnet. Co prawda reprezentantka Trójkolorowych plasuje się w rankingu WTA wyżej, bo na 203. miejscu, przy 289. Polki, ale warto pamiętać, że niska pozycja naszej reprezentantki wynika w dużej mierze z problemów zdrowotnych, z którymi niedawno się zmagała. Rok temu w turnieju ITF w Monastyrze Chwalińska pokonała zresztą pochodzącą z Ukrainy zawodniczkę.

W drugiej rundzie może być już ciężej. Jeśli Polka pokona Monnet, zmierzy się albo z rozstawioną z „19” Tamarą Korpatsch, albo z Mai Hontamą. Niemka nie tak dawno plasowała się w czołowej setce rankingu, a Japonka przed rokiem, podobnie jak Chwalińska, grała w drugiej rundzie na wimbledońskich kortach.

W ostatniej fazie kwalifikacji na drodze Polki stanąć może Mirra Andriejewa. Niezwykle utalentowana 16-latka będąca objawieniem tego sezonu rozstawiona jest w kwalifikacjach z numerem „7” – najwyższym w tej sekcji. Po drodze musi jednak pokonać wcale nie łatwe rywalki. Najpierw Hiszpankę Rosę Vicens Mas, a później zwyciężczynię pojedynku między Meksykanką Marcelą Zacarias i Francuzką Chloe Paquet.