Wimbledon. Rosolska uratowała dzień polskich deblistek

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: Peter Figura

W czwartek udział w turnieju gry podwójnej na kortach All England Club rozpoczęły cztery polskie tenisistki. Zdecydowanie najwięcej powodów do radości miała Alicja Rosolska.

Twórz z nami najlepszy magazyn tenisowy, zostań patronem Tenisklubu: https://patronite.pl/Tenisklub!

Warszawianka razem z Erin Routliffe zostały rozstawione z numerem 11. Rywalizację w Londynie rozpoczęły od starcia z Iriną-Camelią Begu i Anheliną Kalininą. Spotkanie lepiej rozpoczęły Rumunka i Ukrainka, które przełamały w czwartym gemie, dzięki czemu odskoczyły na 3:1. Para polsko-nowozelandzka wygrała jednak pięć z sześciu następnych gemów i objęły prowadzenie w meczu.

Polka i jej partnerka nie zmierzały zwalniać tempa również w drugiej partii i odskoczyły rywalkom na 5:2 z podwójnym „breakiem”. Begu i Kalinina zdołały jeszcze odrobić stratę jednego przełamania, ale turniejowe „jedenastki” na więcej już im nie pozwoliły i po równo 80 minutach gry zakończyły spotkanie.

Niestety równie dobrze nie poszło innym reprezentantkom Polski. Szczęścia w losowaniu nie miały Katarzyna Kawa i Monique Adamczak, które trafiły na rozstawione z numerem 7 Alexę Guarachi i Andreję Klepać. O losach pierwszej partii zadecydował pojedyncze przełamanie, które Chilijka i Słowenka zdobyły w czwartym gemie. W drugiej partii para polsko-australijska dwukrotnie odrabiała stratę „breaka”, ale za trzecim razem Guarachi i Klepać poparły przełamanie własnym wygranym gemem serwisowym i mogły cieszyć się ze zwycięstwa.

Bardzo blisko sprawienia niespodzianki były Katarzyna Piter i Oksana Kałasznikowa, które stoczyły bardzo zacięty bój z rozstawionymi z numerem 16 Marie Bouzkovą i Terezą Mihalikovą. W pierwszym secie Polka i Gruzinka okazały się lepsze o jedno przełamanie. W drugiej partii oba duety pilnowały własnych serwisów i do rozstrzygnięcia konieczny okazał się tie-break. Tę dodatkową rozgrywkę lepiej rozpoczęły poznanianka i jej partnerka, które przy pierwszej zmianie stron prowadziły 4:2. Sześć z siedmiu następnych punktów zdobyła jednak para czesko-słowacka i do rozstrzygnięcia konieczny okazał się trzeci set. W decydującej części meczu Piter i Kałasznikowa wyrównały z 2:4 na 4:4, ale dwa ostatnie gemy padły łupem rywalek i to one awansowały do następnej rundy.

Z turniejem gry podwójnej już po pierwszym meczu pożegnały się również Magda Linette i Bernarda Pera. Polka i Amerykanka w pierwszej partii spotkania przeciwko Alize Cornet i Diane Parry nie miały nic do powiedzenie i zdobyły tylko jednego gema. Poznanianka i jej partnerka dobrze rozpoczęły drugiego seta i wyszły na prowadzenie 2:0. Później do głosu ponownie doszły Francuzki, które wygrały pięć z sześciu następnych gemów i były o krok od zakończenie spotkania. Duet polsko-amerykański nie zamierzał się jednak poddawać i doprowadził do tie-breaka, w którym przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę. W decydującej odsłonie spotkania gra bardzo długo toczyła się zgodnie z regułą własnego podania. Niestety w kluczowym momencie ręce zadrżały Linette i Perze, które w dziesiątym gemie nie zdołały wygrać ani jednego punktu przy własnym serwisie i po 2 godzinach i 8 minutach pożegnały się z rywalizacją.


Wyniki

Pierwsza runda debla

A. Rosolska, E. Routliffe (Polska, Nowa Zelandia) – I. Begu, A. Kalinina (Rumunia, Ukraina) 6:4 6:4

A. Guarachi, A. Klepać (Chile, Słowenia, 7) – M. Adamczak, K. Kawa (Australia, Polska) 6:3 6:4

M. Bouzkova, T. Mihalikova (Czechy, Słowacja, 16) – O. Kałasznikowa, K. Piter (Gruzja, Polska) 3:6 7:6(5) 6:4

A. Cornet, D. Parry (Francja) – M. Linette, B. Pera (Polska, USA) 6:1 6:7(6) 6:4