Wspomnijmy Roland Garros 2019 – jak grały Polki?

/ Szymon Adamski , źródło: Materiał partnera, foto: AFP

Iga Świątek

Mimo niesprzyjającej sytuacji epidemiologicznej i rosnącej liczbie zakażeń udało się zorganizować French Open 2020 i miejmy nadzieję, że do samego finału wszystko odbędzie się bez pozasportowych niespodzianek. W oczekiwaniu na występy polskich tenisistek, przypomnijmy sobie jak grały nasze panie w ubiegłym roku.

Ciekawy to był turniej jeśli chodzi o rozgrywki pań. STS zakłady bukmacherskie notowały kolejne niespodzianki i ostatecznie z rozstawionej trzydziestki do półfinałów dotarła zaledwie jedna zawodniczka. Była nią ósma w zestawieniu Ashleigh Barty, która wygrała cały turniej. Z czołowej trójki jako tako spisała się jedynie Simona Halep, która zatrzymała się na ćwierćfinale. Rumunka okazała się też katem polskich zawodniczek w tym turnieju.

Ale po kolei. Na głównej liście uczestników turnieju singla znalazły się dwie zawodniczki z naszego kraju. Pierwsza to oczywiście Iga Świątek, druga – Magda Linette. W eliminacjach French Open wystąpiły także Magdalena Fręch i Katarzyna Kawa, jednak żadna z nich nie była w stanie przebrnąć pierwszej rundy. Kawa dzielnie walczyła z Japonką Kurumi Nara i mimo ambitnej postawy przegrała 2:6, 6:1, 5:7. Trzy sety rozegrała także Fręch przeciwko Holenderce Richel Hogenkamp, a mecz ostatecznie zakończył się przegraną Polki 4:6, 6:1, 3:6.

Pozostało mieć nadzieję, że nasze dwie zawodniczki pokażą się z dobrej strony na ceglastych torach w 16. dzielnicy Paryża. I tak poniekąd było. Magda Linette pokonała na początek posiadaczkę dzikiej karty Chloé Paquet. Francuzka stawiała opór jedynie w pierwszym secie, który wygrała 6:3. Potem do głosu doszła tenisistka z Poznania notując kolejne wygrane 6:1 i 6:2. Niestety, w kolejnej rundzie Linette musiała mierzyć się z trzecią rakietą turnieju, wspomnianą Halep i przegrała 6:4, 5:7, 6:3. Porażka ta jednak wstydu nie przynosi. Nasza rodaczka pokazała niesamowitą ambicję i wole walki broniąc piłkę meczową w drugim secie przy stanie 5:3 i aż dwie przy wyniku 5:4.  Przypomnijmy, że wówczas nasza zawodniczka sklasyfikowana była na 86. miejscu rankingu ATP.

Rodaczkę pomścić mogła w 4. rundzie Iga Świątek. Młodziutka warszawianka szła jak burza przez turniej. Najpierw gładko 6:3 i 6:0 pokonała Selena Janicijevic, aby w kolejnej rundzie rozprawić się z rozstawioną z numerem 16. Wang Qiang również 6:3 i 6:0. Dzień po swoich 18-tych urodzinach przyszło jej zagrać w 3. rundzie z Portorykanką Moniką Puig. Polka sprawiła sobie piękny prezent i zwyciężyła 0:6, 6:3, 6:3 awansując do 1/8 i wyrównując tym samym osiągnięcie Agnieszki Radwańskiej z kortów Wimbledonu. W kolejnej rundzie naprzeciw Świątek miała już zawodniczkę zupełnie innej klasy. Wspomniana Rumunka Halep udzieliła jej srogiej lekcji kończąc mecz po dwóch odsłonach 6:1, 6:0. Pozostaje nam mieć nadzieję, że nasza zawodniczka wyciągnęła wnioski i w tym roku zaprezentuje się co najmniej tak dobrze jak w 2019 roku.