WTA Finals. Dziś górą niżej notowane pary

/ Jan Gąszczyk , źródło: , foto:

W meczu otwierającym tegoroczne finały zmierzyły się Nicole Melichar -Martinez i Ellen Perez oraz Su Wei Hsieh i Elise Mertens. Każda z tych tenisistek ma już na koncie sporo sukcesów deblowych więc zapowiadał się naprawdę wyrównany i ciekawy mecz.

Melichar-Martinez grała dotychczas w turnieju kończącym sezon trzykrotnie. W 2018 roku, w debiucie odpadła w ćwierćfinale (wówczas turniej był rozgrywany systemem pucharowym). Trzy lata później doszła do półfinału, a w ubiegłym roku w parze właśnie z Perez dotarła do finału. Dla Nowozelandki ubiegłoroczny występ był debiutem w tej imprezie.

Dużo większe doświadczenia w finałach ma Elise Mertens. Belgijka do turnieju kończącego sezon kwalifikuje się regularnie od 2018 roku. Dwukrotnie odpadała w fazie grupowej, raz doszła do półfinału, a raz osiągnęła finał. W 2022 roku Mertens wygrała tę imprezę w parze z Weroniką Kudermietową. Hsieh dotychczas cztery razy kwalifikowała się do finałów. W debiucie w 2013 roku wygrała, a w 2014,2019 i 2021 kończyła zmagania na finale.

Panie na światowych kortach spotkały się dotychczas raz. W tegorocznym turnieju w Indian Wells górą były Belgijka i Tajwanka. Wydawało się, że w tym meczu też będą górą. W pierwszym secie Hsieh i Mertens świetnie serwowały i dobrze returnowały. To pozwoliło im przełamać rywalki trzy razy i szybko wygrać tę partię. W drugim secie sytuacja zdecydowanie się odwróciła. Swoją grę poprawiły Amerykanka i Nowozelandka. To pozwoliło im przełamać rywalki trzykrotnie i równie gładko wygrać tę partię.

Super tie-break początkowo był bardzo wyrównany i żaden z duetów nie był w stanie wypracować sobie większej przewagi. Od stanu 7-5 Melichar-Martinez i Perez oddały rywalkom zaledwie jeden punkt, wykorzystały pierwszą piłkę meczową i zapisały na swoim koncie bardzo cenne zwycięstwo.

W drugim meczu tej grupy zmierzyły się Ludmiła Kiczenok i Jelena Ostapenko oraz Katerina Siniakowa i Taylor Townsend. Ukrainka i Łotyszka debiutowały w finałach w 2022 roku w Fort Worth i wtedy para ta dotarła aż do półfinału. Czeszka w WTA Finals gra regularnie od 2018 roku. Siniakowa wygrała te zawody w 2021 roku, w 2018 i 2022 docierała do decydującego meczu, a w 2019 i 2023 odpadała w fazie grupowej. Dla Townsend tegoroczny turniej jest pierwszym tego typu w karierze.

Starcie miało podobny przebieg jak pierwszy mecz tej grupy. W pierwszym secie bardzo szybko dzięki dobremu serwisowi i jednemu przełamaniu na prowadzenie 4:1 wyszedł duet ukraińsko-łotewski. W końcówce Czeszka i Amerykanka odrobiły stratę, ale chwilę później zostały przełamane po raz drugi, a to dało zwycięstwo w partii Kiczenok i Ostapienko. Losy drugiego seta rozstrzygnęły się w pierwszej jego części. Siniakowa i Townsend szybko przegrały swoje podanie, ale same odebrały serwis rywalkom dwa razy. W końcówce oba duety miały break pointy, ale oba zdołały się obronić. Przewaga wywalczona przez parę czesko-amerykańską wystarczyła i mieliśmy remis.

Super tie-break był bardzo zacięty i wyrównany. Na samym początku na prowadzenie 2-0 wyszły Kiczenok i Ostapienko, ale po chwili z ich przewagi niewiele zostało. Większych emocji dostarczyła końcówka. Przy stanie 9-8 piłkę meczową miały Ukrainka i Łotyszka. Nie wykorzystały tej szansy i chwilę później meczbola wypracowały sobie Czeszka i Amerykanka. Ostatecznie to one zostały zwyciężczyniami tego meczu, po tym, jak Kiczenok po długiej wymianie z Siniakową posłała piłkę w siatkę.


Wyniki

Faza grupowa – grupa zielona

N.Melichar-Martinez/E.Perez (Stany Zjednoczone/Nowa Zelandia,6) – E.Mertens/S.W.Hsieh (Belgia/Chińskie Tajpej,3) 1:6, 6:1, 10-6

K.Siniakowa/T.Townsend (Czechy/Stany Zjednoczone,8) –  L.Kiczenok/J.Ostapenko (Ukraina/Łotwa,1) 3:6, 6:3, 11-9