Wyjątkowa obsada i wyjątkowe… reguły. Koronawirus przesądzi o wynagrodzeniu uczestników World Team Tennis
Wczoraj udostępnione zostały najnowsze informacje na temat środków ostrożności, które organizatorzy zamierzają podjąć w związku ze zbliżającym się World Team Tennis. Niektóre z wprowadzonych reguł wzbudzają kontrowersje.
Już od 12. lipca na kortach kompleksu Greenbrier rozpoczną się rozgrywki amerykańskiej ligi World Team Tennis. Na terenie położonego w Virginii Zachodniej ośrodka zagościć ma wiele znanych tenisowych twarzy. Chociaż żaden z uczestników nie może liczyć na podreperowanie swojej rankingowej pozycji, nietypowe okoliczności sprawiają, że zawody cieszą się naprawdę dużą popularnością. Na zaproszenie organizatorów pozytywnie odpowiedzieli już m.in. Kim Clijsters, Sofia Kenin, Sloane Stephens, a także bracia Mike i Bob Bryanowie. Obok nich podczas trwających trzy tygodnie zawodów wystąpić mają także Milos Raonic, Frances Tiafoe, Genie Bouchard, Monica Puig czy Jack Sock.
Jak informują gospodarze zaplanowane mecze odbędą się z udziałem kibiców. Udostępnionych zostanie im 500 z 3000 dostępnych standardowo miejsc. Ci, którzy postanowią na żywo śledzić zmagania swoich ulubieńców będą musieli jednak przy wejściu na obiekt oraz podczas jego opuszczania poddać się obowiązkowym pomiarom temperatury ciała. Na teren ośrodka nie zostanie wpuszczony nikt z temperaturą powyżej 38 stopni Celsjusza. Na kortach nie zobaczymy także dzieci do podawania piłek, ani sędziów linowych. Tych drugich zastąpić mają zamontowane na obiektach elektroniczne czujniki.
Obok tego rodzaju środków ostrożności gospodarze zdecydowali się jednak także na pewne umotywowane względami finansowymi kroki. Jak się okazuje każdy z przybywających na teren ośrodka tenisistów i tenisistek jeszcze przed startem zawodów przejdzie test na obecność koronawirusa. Ta sama procedura czeka członków ich sztabów. Konsekwencje pozytywnego wyniku mają okazać się dla nich podwójnie dotkliwe. Jeżeli któryś z uczestników albo ich trenerów zachoruje zanim rozpoczną się zawody, zostaną oni wykluczeni z rozgrywek bez konieczności zapłaty im choćby części wynagrodzenia. Analogiczny system ma obowiązywać aż do końca trwania rozgrywek. Organizatorzy zastrzegają sobie więc prawo do proporcjonalnego zmniejszania przysługujących sportowcom wypłat w zależności od tego na jaki etapie ujawnione zostałoby ewentualne zakażenie.