Cincinnati. Mistrzyni olimpijska rozbita przez rodaczkę

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Spotkanie Belindy Bencic z Jil Teichmann może służyć za doskonały dowód nieprzewidywalności kobiecego tenisa. Mistrzyni olimpijska zdobyła tylko pięć gemów w starciu z niżej notowaną rodaczką, która od początku maja do przyjazdu do Cincinnati wygrała tylko dwa mecze. Poza Teichmann w półfinałach zagrają Ashleigh Barty, Karolina Pliszkova i Angelique Kerber. 

Spośród półfinalistek tylko Pliszkova zna smak zwycięstwa w Western&Southern Open. Po trofeum sięgnęła przed pięcioma laty, co ciekawe, w finale pokonując 6:3, 6:1 rozgrywającą najlepszy sezon w karierze Angelique Kerber. W tegorocznej edycji może dojść do powtórki, ponieważ obie zawodniczki znajdują się po dwóch stronach turniejowej drabinki. Czeszka zagra w półfinale ze Szwajcarką Teichamnn, a Niemka z Australijką Barty. Biorąc jednak pod uwagę, co działo się w ćwierćfinałach, trudno cokolwiek przewidzieć.

Największą niespodziankę bez wątpienia sprawiła Jil Teichmann. Jej droga przez turniejową drabinkę w Cincinnati wygląda imponująco. W dwóch pierwszych rundach straciła łącznie siedem gemów, a później pokonała aktualną mistrzynię dwóch turniejów wielkoszlemowych, Naomi Osakę, i aktualną mistrzynię olimpijską, Belindę Bencic.

To wszystko po jednym z gorszych okresów w karierze. Teichmann przez problemy zdrowotne nie wzięła udziału w Roland Garros, a na Wimbledon przyjechała nieprzygotowana. Od początku maja do przyjazdu do Cincinnati wygrała tylko dwa mecze. Obydwa w pierwszych rundach małych turniejów WTA 250.

Jak opowiada 24-letnia Szwajcarka, niemoc ustąpiła w zeszłym tygodniu, podczas turnieju w Montrealu. Co prawda uległa Danielle Collins, ale poczuła, że znów stać ja na pokazywanie na korcie maksimum możliwości.

Ćwierćfinałowe spotkanie w Cincinnati było dla niej szczególne. Ze starszą o raptem cztery miesiące Bencic łączą ją koleżeńskie relacje. W Szwajcarii zawsze pozostawała jednak w jej cieniu. Wydostała się z niego w spektakularny sposób. Zagrała doskonale i zasłużenie wygrała 6:3, 6:2. Statystycy naliczyli jej niemal dwa razy więcej winnerów niż niewymuszonych błędów (23 do 13).

W drugim z rozgrywanych w nocy ćwierćfinałów Karolina Pliszkova pokonała Paulę Badosę. Niestety pojedynek zakończył się przedwcześnie. Przy stanie 0:2 w drugiej partii Hiszpanka skreczowła z powodu urazu prawego barku. Pierwszego seta Hiszpanka przegrała 5:7, mimo że prowadziła 4:0.

Dwa pierwsze ćwierćfinały zostały rozegrane w piątek wieczorem. Oddzielną relację z tych pojedynków znajdziecie TUTAJ.


Wyniki

Ćwierćfinały:

Ashleigh Barty (Australia, 1) – Barbora Krejczikova (Czechy, 9) 6:2, 6:4
Angelique Kerber (Niemcy) – Petra Kvitova (Czechy, 11) 6:4, 3:3 i krecz Czeszki
Karolina Pliszkova (Czechy, 5) – Paula Badosa (Hiszpania) 7:5, 2:0 i krecz Hiszpanki
Jil Teichmann (Szwajcaria) – Belinda Bencic (Szwajcaria, 10) 6:3, 6:2