Melbourne. Hurkacz poniósł pierwszą porażkę w sezonie

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Hubert Hurkacz nie zdołał wygrać dwóch meczów jednego dnia i zabraknie go w półfinałach Great Ocean Road Open. Mimo to, przed rozpoczęciem Australian Open pojawi się jeszcze na korcie. Uczestniczy bowiem w turnieju gry podwójnej, w którym razem z Jannikiem Sinnerem są w ćwierćfinale. 

Nagromadzenie pojedynków jest konsekwencją tego, że w czwartek nie odbyły się żadne spotkania. Pracownik hotelu, w którym przebywa część zawodników, został zakażony koronawirusem i w związku z tym wszyscy uczestnicy wielkoszlemowego turnieju musieli poddać się testom. Na szczęście wyniki były negatywne i na kortach w Melbourne znów zrobiło się gwarno.

Po raz pierwszy Hurkacz wyszedł na kort w środku nocy z czwartku na piątek polskiego czasu. W spotkaniu 1/8 finału pokonał 7:5, 7:5 Pablo Cuevasa. Zwycięstwo w dwóch setach było o tyle ważne, że pozwoliło zachować więcej sił na ćwierćfinał. Relację z pojedynku z Cuevasem przeczytacie TUTAJ.

Po nim wrocławianin udał się na zasłużony odpoczynek, a jeśli śledził ceremonię losowania, to poznał też rywala w Australian Open. Jego pierwszym przeciwnikiem będzie Szwed Mikael Ymer. Ten pojedynek zostanie rozegrany jednak dopiero w poniedziałek lub we wtorek. Do tego czasu Polak może rozegrać nawet trzy spotkania deblowe.

W weekend nie rozegra natomiast żadnego singlowego meczu. To konsekwencja porażki 6:3, 3:6, 5:7 w ćwierćfinałowym boju z Włochem Stefano Travaglią i odpadnięcia z Great Ocean Road Open. Spotkanie rozpoczęte już nad ranem polskiego czasu początkowo układało się po myśli naszego reprezentanta. Nie minęło 10 minut, a Hurkacz prowadził już 3:0. Później Travaglia odrobił straty, jednak było to efektem kilku szczęśliwych uderzeń. Gdy sytuacja wróciła do normy, Hurkacz znowu zdobył trzy gemy z rzędu i zasłużenie wygrał pierwszą część rywalizacji 6:3.

Kolejne dwie partie była już znacznie bardziej wyrównane. Travaglia podniósł poziom gry i stawiał większy opór. Przede wszystkim zaczął pewnie wygrywać gemy przy własnym podaniu. Zdołał też po raz drugi w meczu przełamać Hurkacza. To pozwoliło mu objąć prowadzenie 5:3. Kilka minut później wygrał gema serwisowego i stał się tym samym pierwszym zawodnikiem w sezonie, który ugrał seta w starciu z naszym reprezentantem. Wcześniejszych sześć pojedynków Polak wygrał 2-0.

W trzeciej odsłonie rywalizacji Hurkacz dwukrotnie wychodziło na prowadzenie z przewagą przełamania, ale zaraz później je tracił. Travaglia wyczuł swoją szansę i odniósł jedno z cenniejszych zwycięstw w karierze. Po wygraniu ostatniego punktu eksplodował z radości. Zwyciężył 3:6, 6:3, 7:5.

W sobotę Hurkacz wróci do rywalizacji w deblu. Jego partnerem jest Jannik Sinner. Polsko-włoska para w ćwierćfinale zagra z Australijczykami Matthew Ebdenem i Johnem Patrickiem Smithem.


Wyniki

Ćwierćfinał:

Stefano Travaglia (Włochy) – Hubert Hurkacz (Polska, 3) 3:6, 6:3, 7:5