Sinner skomentował spekulacje dotyczące stanu zdrowia

Jannik Sinner pokonał w czwartek Holgera Rune w ostatniej serii gier Grupy Zielonej turnieju ATP Finals w Turynie. Niepokój mogły jednak wzbudzić obrazki z drugiego seta tego meczu, gdy Włoch zdawał się mieć problemy z plecami. Po spotkaniu 22-latek z San Candido wypowiedział się na temat swojego stanu fizycznego.
Zwycięstwo nad Duńczykiem pozwoliło faworytowi gospodarzy na zajęcie pierwszego miejsca w swojej grupie. Zanim do tego doszło, w drugiej partii pojedynku, miejscowi kibice mogli poczuć się zmartwieni widząc swojego faworyta chwytającego się za plecy z wyrazem bólu na twarzy. W dalszej części meczu Włoch poczuł się jednak lepiej i rozstrzygnął go na swoją korzyść. Później uspokoił nieco swoich sympatyków, przekazując doniesienia dotyczące jego zdrowia.
– W drugim secie poczułem ból, ale później on zniknął. Pojawiał się, gdy wykonywałem konkretny ruch, ale z moim ciałem jest wszystko w porządku. Nie przeszło mi nawet przez myśl, by poddać mecz – powiedział. Z jego wypowiedzi wynika też jasno, iż nie rozważał ulgowego potraktowania potyczki z Duńczykiem z racji wcześniejszego zapewnienia sobie awansu do półfinału. – Wygranie tego pojedynku było dla mnie bardzo ważne, ponieważ musiałem potwierdzić, to co robiłem tak dobrze w spotkaniu z Novakiem. Wcześniej nigdy nie pokonałem Holgera i spodziewałem się, że stoczymy wielką batalię. Fantastycznie było móc odnieść to zwycięstwo. Rune jest świetnym zawodnikiem ze znakomitym serwisem – dodał.
W sobotę Sinner po raz pierwszy w karierze zagra o prawo gry w finale imprezy ATP Finals. Włoch nie zna jeszcze nazwiska swojego rywala, ale oczekuje tego meczu z dużymi nadziejami. – Wiem, że w sobotę będę miał szansę, by zrobić coś ważnego. Obecność w półfinale tego turnieju to wielki przywilej, tym bardziej, że odbywa się on we Włoszech. Lubię odczuwać nieco presji. Cieszę się tym wszystkim i mam nadzieję, że dalej będę w stanie grać na takim poziomie – oznajmił.