Nadal: kiedy oddycham, czuję jakbym miał w środku igłę

/ Szymon Adamski , źródło: własne / materiały prasowe BNP Paribas Open, foto: AFP

Zwycięska seria Rafaela Nadala dobiegła końca. Hiszpan rozpoczął sezon od dwudziestu wygranych meczów z rzędu, lecz w niedzielnym finale w Indian Wells uległ 3:6, 6:7(5) Taylorowi Fritzowi. Być może uniknąłby tej porażki, gdyby nie poważne problemy zdrowotne. Na konferencji prasowej Nadal przyznał, że na korcie czuł się bardzo niekomfortowo. 

Rafael Nadal przyjął finałową porażkę z olbrzymią pokorą. Na konferencji prasowej powiedział wręcz, że bardziej wartościowym zwycięstwem Fritza było to w półfinale (7:5, 6:4 z Andriejem Rublowem), ponieważ to wtedy grał z bardziej wymagającym rywalem. Skromność Hiszpana nie może jednak przysłonić tego, jak wyrównany był niedzielny finał i jak niewiele brakowało do odwrócenia losów rywalizacji. Pierwszą piłkę meczową Fritz miał przy wyniku 6:3, 5:4, jednak Nadal się wybronił, a 20 minut później prowadził w tie-breaku 5-4 i miał dogodną okazję do wywalczenia dwóch piłek setowych. Piłka po jego woleju wylądowała jednak na aucie, a chwilę później dwa brakujące do zwycięstwa punkty zdobył Fritz.

Hiszpan zniósł porażkę jak na 21-krotnego mistrza wielkoszlemowego przystało. Choć w trakcie dwóch ostatnich meczów zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi, to w pierwszej kolejności gratulował świetnej gry przeciwnikom. Zwycięstwo Frtiza określił jako zasłużone.

Dopiero później poruszył temat własnych problemów ze zdrowiem. Jak się okazuje, były one niezwykle dokuczliwe. – Stało się to wczoraj w nocy, pod koniec meczu z Alcarazem. Kończąc wczoraj późno i grając dziś rano, jak możesz sobie wyobrazić, nie miałem okazji zrobić wielu rzeczy, nawet sprawdzić, co się tam dzieje – mówił Hiszpan o swoich dolegliwościach w klatce piersiowej.  Jedyne co mogę powiedzieć, to że ciężko mi się oddycha. Czuję się bardzo, bardzo niekomfortowo – dodał zawodnik z Majorki.

Gdy jeden z dziennikarzy zapytał, o czym myślał Nadal, gdy po meczu siedział ze spuszczoną głową na swoim krześle, tenisista wrócił do tematu problemów zdrowotnych. – Czułem wtedy ból. Jak już mówiłem, miałem problem z oddychaniem. Nie wiem, czy to coś z żebrem, naprawdę nie wiem. Kiedy oddycham, kiedy się ruszam, cały czas czuję się jakbym miał w środku igłę – opisał swoje dolegliwości Hiszpan.

– Trochę kręci mi się w głowie, bo to jest bolesne. Jest to rodzaj bólu, który bardzo mnie ogranicza. Ale nie chodzi tylko o sam ból. Nie czuję się dobrze, ponieważ ma on wpływ na moje oddychanie – analizował dalej tenisista.

Nadal wierzy jednak, że problemy nie okażą się na tyle poważne, by wpłynąć na jego kalendarz startów. Z optymizmem patrzy w przyszłość. W Miami go co prawda nie zobaczymy, ale to decyzja jaką podjął dużo wcześniej. Kolejne mecze Hiszpan rozegra już na ukochanych kortach ziemnych. Zacznie od Monte Carlo, a później najprawdopodobniej odwiedzi Barcelonę, Madryt i Paryż.