Był taki mecz, czyli polscy triumfatorzy Pucharu Hopmana

Polski duet tenisowy – Agnieszka Radwańska i Jerzy Janowicz wygrali Puchar Hopmana dokładnie przed 10 laty. W edycji rozegranej w dniach 4-10 stycznia 2015 roku w Perth pokonali w finale USA.
W 31-letniej historii imprezy, rozgrywanej na cześć siedmiokrotnego australijskiego mistrza wielkoszlemowego i wybitnego trenera, sukcesy odnosiło wiele znakomitych par tenisowych. Byli wśród nich między innymi Steffi Graff z Michaelem Stichem, Anke Huber z Borisem Beckerem, Monica Seles (jeszcze w barwach Jugosławii) z Goranem Prpiciem, Roger Federer z Martiną Hingis a po latach z Belindą Bencić czy wreszcie Serena Williams z różnymi partnerami.
Amerykanka, jedna z najlepszych tenisistek świata, trzykrotnie wystąpiła w finale Pucharu Hopamana. W 2003 roku miała u swojego boku Jamesa Blake’a, pięć lat później razem z Mardy’m Fishem turniej też wygrywała. Trzeci występ 23-krotna mistrzyni wielkoszlemowa zanotowała dwanaście lat po premierowym zwycięstwie, a grał z nią John Isner.
Tym razem, w meczu finałowym, po drugiej stronie siatki stanęli Agnieszka Radwańska i Jerzy Janowicz. Dla krakowianki był to drugi mecz finałowy tej rywalizacji. Dwanaście miesięcy wcześniej Polka i Grzegorz Panfil nie dali rady Alize Cornet oraz Jo-Wilfriedowi Tsondze. Tym razem wynik końcowy był korzystny dla duetu znad Wisły.
Jednak nim doszło do wielkiego finału, trzeba było do tego finału się przebić. Tą była wiceliderka rankingu WTA oraz były czternasty tenisista świata zakończyli na pierwszej pozycji, choć nie uniknęli porażki. Biało-czerwoni w meczu grupowym przegrali znów przeciwko Francji, gdzie podobnie jak w 2014 roku grała się Alize Cornet.
Finał rozpoczęła rywalizacja pań. Jako pierwsze na kort wyszły Agnieszka Radwańska oraz Serena Williams. Faworytką była Amerykanka, która w dotychczasowych ośmiu meczach z Polką, odniosła komplet zwycięstw, tracąc zaledwie jednego seta.
Tym razem było jednak zupełnie inaczej. Agnieszka doskonale rozpoczęła spotkanie. Polka dwukrotnie odebrała serwis rywalce i wyszła na prowadzenie 4:1. Wprawdzie Amerykanka odrobiła stratę jednego podania, ale to Agnieszka Radwańska wygrała pierwszego seta. W drugiej partii przegrany gem serwisowy Williams dał krakowiance prowadzenie 6:5 i własny serwis. Utytułowana rywalka zdołała jednak odwrócić losy tej części meczu. Decydujący set to jednak lepsza gra Polki i jej zwycięstwo. Jak się potem okazało, było to jedyne w karierze zwycięstwo Radwańskiej z Sereną Williams.
W ślady koleżanki nie zdołał pójść Jerzy Janowicz, który w meczu przeciwko Johnowi Isnerowi musiał uznać wyższość Amerykanina. O losach pucharu rozstrzygnąć miał mikst. A tu polska para okazała się wyraźnie lepsza. Polacy zostali czternastą nacją, która zapisała się na liście triumfatorów turnieju.
– W zeszłym roku przegrałam w finale, więc tym bardziej się cieszę, że teraz udało się wygrać. Tu zawsze występują silne ekipy i dlatego ten tytuł znaczy dla mnie naprawdę wiele. Mam najlepszego partnera na świecie. Kibiców natomiast mamy chyba najgłośniejszych na kuli ziemskiej – skomentowała zwycięstwo Agnieszka Radwańska, a wtórował jej Jerzy Janowicz – To świetne rozpoczęcie roku. Gra tutaj sprawiła mi dużo radości, zwłaszcza z Agą. Co ważne, mieliśmy okazję zmierzyć się z bardzo wymagającymi rywalami, niemal najlepszymi na świecie. Pokonanie ich sprawia, że to dla mnie naprawdę ekscytujący moment – komentował zwycięstwo polski tenisista.
Ostatnia edycja Pucharu Hopmana rozgrywana w pierwotnym formacie oraz terminie miała miejsce w 2019 roku. Wygrali go Bencić z Federerem. Po czterech latach jego miejsce zajął United Cup. A w jego trzech dotychczas rozegranych edycjach bardzo dobrze radzą sobie następcy triumfatorów sprzed dekady. Iga Świątek i Hubert Hurkacz zaliczyli już bowiem dwa finały i jeden półfinał.