Rotterdam. Były finalista Australian Open pierwszym rywalem Hurkacza

/ Lena Hodorowicz , źródło: własne/www.twitter.com, foto: AFP

Po ponad dwóch tygodniach przerwy do rozgrywek powraca Hubert Hurkacz. Polak wystąpi w halowym turnieju rangi ATP 500 w Rotterdamie.

W pierwszej rundzie w Holandii polski tenisista zmierzy się z Jo-Wilfriedem Tsongą. Od początku sezonu 2021 Francuz wziął udział w dziesięciu turniejach, głównie rozgrywanych w jego kraju. Jest to spowodowane chorobą krążenia, która uniemożliwia mu przemieszczanie się samolotem. Francuzowi po takiej podróży dojście do siebie zajmuje nawet pięć dni. Zrezygnował zatem już praktycznie z opuszczania Europy, co znacząco ograniczyło możliwości gry. 36-latek nie kończy jednak kariery pomimo przeszkód. W tym sezonie wystąpił w Challengerze w Quimper, gdzie odpadł w drugiej rundzie. W zeszłym tygodniu zagrał w imprezie głównego cyklu w Montpellier. Tam w pierwszej rundzie pokonał innego reprezentanta Polski, Kacpra Żuka i odpadł rundę później, z Filipem Krajinoviciem. Zwycięzca spotkania Hurkacz – Tsonga zmierzy się z lepszym z pary Lorenzo Musetti – Mikael Ymer.

Hubert Hurkacz wystąpi w Rotterdamie również w deblu, w parze z Felixem Auger-Aliassime’em. Polak i Kanadyjczyk spotkają się w pierwszej rundzie z rozstawionymi z „dwójką” Ivanem Dodigiem i Marcelo Melo. Melo przez długi czas był deblowym partnerem Łukasza Kubota. Hurkacz i Auger-Aliassime to triumfatorzy „tysięcznika” Rolex Paris Masters 2020. W ubiegłym sezonie dotarli do finału gry podwójnej na trawie w Halle.

Główna drabinka ABN Amro World Tennis Tournament rusza w poniedziałek.

Del Potro: to bardziej pożegnanie niż powrót

/ Lena Hodorowicz , źródło: własne/www.twitter.com, foto: AFP

Podczas konferencji prasowej przed rozpoczynającym się turniejem w Buenos Aires, Juan Martin del Potro poinformował o prawdopodobnym zakończeniu kariery.

Kibice tenisa na całym świecie od kilku dni żyli informacją o powrocie Argentyńczyka do rozgrywek. Jak się okazuje, najprawdopodobniej będzie to bardzo krótki powrót.

– Od dłuższego czasu o tym myślałem. To jedna z najtrudniejszych wiadomości, które przyszło mi przekazać. Wszyscy spodziewali się, że to będzie mój powrót do tenisa. Możliwe, że to będzie bardziej pożegnanie niż powrót. Kolano sprawiło, że żyłem w koszmarze. Przez wiele lat próbowałem metod alternatywnych, zabiegów, leków i różnych innych sposobów. Nigdy nie wyobrażałem sobie zakończenia kariery poza kortem. Nie ma lepszego turnieju niż ten w Buenos Aires, aby to zrobić – powiedział del Potro ze łzami w oczach.

Priorytetem jest teraz powrót do normalnego życia. – Od dwóch i pół roku śpię z bólem. Walczę teraz o odzyskanie zdrowia i jakości życia – opisał.

We wtorek Argentyńczyk zmierzy się z rodakiem, Federico Delbonisem. Del Potro wystąpi jeszcze najprawdopodobniej w jednym turnieju po Argentina Open, a mianowicie w imprezie rangi ATP 500 w Rio de Janeiro. 33-latek to triumfator 22 turniejów głównego cyklu oraz mistrz wielkoszlemowy z US Open 2009.