Świątek: gdy gram agresywnie, życie na korcie jest dużo łatwiejsze
Iga Świątek w finale Qatar TotalEnergies Open nie dała szans Anett Konteveit i zdobyła czwarty tytuł w karierze. Po meczu Polka była bardzo zadowolona z tego jak poradziła z będącą w wysokiej formie rywalką.
– Cieszę się, że byłam bardzo opanowana i utrzymałam formę z poprzednich spotkań, bo grze w finale zawsze towarzyszą inne uczucia. Zawsze towarzyszy jej większy stres – wyjaśniła po meczu 20-latka z Raszyna. – Spodziewałam się, że Anett będzie grać dobrze, bo przez ostatnie sześć miesięcy była niezwykle regularna. Wiedziałam, że będę musiała nakładać na nią presję i jestem bardzo zadowolona, że mi się to udało. Przyjemnie rozgrywa się takie mecze, w których nie masz problemów z utrzymaniem prędkości piłki i byciem odważną. Jestem teraz bardziej agresywną tenisistką i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa. Dodaje mi to pewności siebie na i poza kortem. To bardzo ułatwia mi życie na korcie.
Pod wrażeniem gry naszej reprezentantki była również jej finałowa rywalka. – Ogólnie jestem bardzo zadowolona i czuję, że moja gra idzie w dobry kierunku. Myślę, że moje ostatnie wyniki w ostatnich tygodniach to odzwierciedlają, więc jestem szczęśliwa. Iga rozegrała bardzo, bardzo dobry mecz. Nałożyła bardzo dużą presję na mój serwis. Była bardzo solidna. Wydaje mi się, że byłam tym troszkę przytłoczona. Nie do końca poradziłam sobie również ze swoimi emocjami, tak jakbym chciała. Iga była dzisiaj po prostu świetna – skomplementowała Polkę Kontaveit.