SuperLiga, spełnić nadzieje

W przyszłym roku w Polsce odbędzie się inauguracyjna edycja SuperLigi. Czy nowe rozgrywki drużynowe okażą się przełomowym przedsięwzięciem nad Wisłą? Za wcześnie, żeby odpowiedzieć na to pytanie, ale warto kibicować, bo to jedna z najciekawszych tenisowych inicjatyw w naszym kraju od lat.
W grudniu w Zielonej Górze odbyła się konferencja prasowa zapowiadająca SuperLigę. Udział wzięli w niej m.in. prezes PZT Mirosław Skrzypczyński oraz prezes zarządu SuperLigi Danuta Dmowska-Andrzejuk, którzy przedstawili format zawodów. Rozgrywki, które będą pełnić rolę Drużynowych Mistrzostw Polski, podzielone zostaną na trzy klasy. W każdej z nich będzie osiem drużyn. Na ten moment w najwyżej klasie rozgrywek miejsce zapewnione mają BKT Advantage Bielsko-Biała, Górnik Bytom, AZS Poznań, CKT Grodzisk Mazowiecki, UKS Beskidy Ustroń oraz Park Tenisowy Olimpia. Dwa pozostałe miejsce zostaną przydzielone na początku przyszłego roku na zasadzie „dzikich kart”.
Sezon zasadniczy, który ruszy 29 maja, będzie liczył siedem kolejek, a rywalizacja będzie się toczyć w systemie każdy z każdym. W grudniu odbędzie się turniej finałowy dla czterech najlepszych ekip. Każdy mecz będzie się składał z dwóch singli męskich i dwóch damskich, jednego debla męskiego i jednego damskiego, a przy ewentualnym remisie decydować będzie mikst. W rozgrywkach będą mogli brać udział tenisiści z zagranicy. W drugiej lidze kluby będą mogły wystawić jednego takiego tenisistę, w pierwszej dwóch, a w SuperLidze występować będzie musiał przynajmniej jeden reprezentant Polski. Pierwsze okienko transferowe rozpoczęło się 12 grudnia. Drugie zaplanowane jest w listopadzie przyszłego roku, przed turniejem finałowym.
Projekt, który przedstawiono na konferencji prasowej w Zielonej Górze, zapowiada się imponująco. Ludzie związani z tenisem od wielu lat powtarzali, że w Polsce rozgrywki drużynowe traktowane są po macoszemu i teraz powstała reala szansa, żeby to zmienić. Organizatorzy zapowiadają, że udział wezmą nie tylko najlepsi polscy tenisiści, ale również uznane nazwiska ze świata. Zachętą do tego z pewnością będzie rekordowa pula nagród zagwarantowana przez licznych sponsorów. Jednym z nich ma być światowy gigant. SuperLiga ma mieć również profesjonalną oprawę medialną. Co tydzień najbardziej atrakcyjny mecz będzie transmitowany na jednej z anten Polsatu, a pozostałe spotkania będzie można zobaczyć w internecie.
Mirosław Skrzypczyński zapowiedział, że w styczniu odbędzie się konferencja prasowa, na której ujawnione zostaną kolejne szczegóły dotyczące SuperLigi. Kluby i zawodnicy z pewnością czekają na nią z dużym zainteresowaniem, bo niewiadomych wciąż jest sporo. Włodarze klubów ostrożnie badają teren, bo z jednej strony występ w Superlidze będzie świetną okazją do promocji klubu, ale z drugiej koszt wystawienia drużyny, która będzie mogła liczyć się w walce o czołowe lokaty, z pewnością będzie wysoki. Zawodnikom będzie trzeba zapłacić nie tylko za grę, ale również m.in. zorganizować im przyjazd do Polski pomiędzy turniejami.
Tenisiści boją się deklarować na 100%, bo SuperLiga rozgrywana będzie w środku gorącego okresu. W drugiej połowie maja tenisiści będą w Paryżu kończyć sezon na kortach ziemnych, a już powoli będzie trzeba myśleć o przygotowaniach do rywalizacji na kortach trawiastych. Mecze mają być rozgrywane w niedzielę, a wtedy często rozgrywane są finały mniejszych turniejów rangi ITF. W tym okresie rozgrywana jest również bardzo mocna liga niemiecka, w której gra mnóstwo zawodników z całej Europy, w tym również z Polski.
Na więcej informacji dotyczących SuperLigi czeka sporo osób, m. in. Jerzy Janowicz. – Miałem sporo telefonów z różnych klubów dotyczących mojego występu w tych rozgrywkach – przyznał łodzianin w trakcie pomeczowej konferencji prasowej w Zielonej Górze. – Nie chciałem jednak rozmawiać o produkcie, o którym tak naprawdę na razie nie wiem nic, oprócz tego, że będzie się nazywać Superliga, że będzie siedem kolejek i mecze będą rozgrywane w niedzielę. Wszystkie rozmowy wyglądały więc podobnie. Nie mam jak podjąć tematu, dopóki nie będę znał większej ilości konkretów – zapowiedział Janowicz.
Tenis to dyscyplina, w której zawodnicy przez większość czasu rywalizują indywidualnie. Drużynowe rozgrywki często są ekscytującą odmianą nie tylko dla nich, ale również dla kibiców. Pomimo wielu niewiadomych, najnowszej inicjatywie Polskiego Związku Tenisowego warto kibicować. Jest to duża szansa, żeby zbudować w Polsce system drużynowych rozgrywek z prawdziwego zdarzenia. Przez lata mogliśmy tylko z zazdrością patrzeć na rozbudowany system ligowy u naszych zachodnich i południowych sąsiadów. Teraz to może się zmienić. Bardzo ciekawy jest również format rozgrywek, w którym panowie i panie rywalizują w jednej drużynie. Puchar Hopmana nie bez powodu był jedną z najpopularniejszych imprez w sezonie.
Na zasadach, które będzie obowiązywały w SuperLidze, rozegrany został towarzyski mecz Polska-Czechy w Zielonej Górze. Taka forma rywalizacji przypadła do gustu zarówno tenisistom jak i kibicom. W ostatnich latach Polskiemu Związkowi Tenisowemu udało się zachęcić czołowych polskich tenisistów do udziału w Mistrzostwach Polskich, dzięki czemu impreza odzyskała należną jej prestiż i renomę. Z optymizmem i nadziejami czekamy więc na inauguracyjna edycję Superligi.