Boris Becker dzieli się wrażeniami z więzienia

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.tennisworldusa.org, foto: AFP

Boris Becker opuścił brytyjskie więzienie i jest już w ojczyźnie, gdzie odbywa zasądzoną karę. Przed odlotem do kraju były lider rankingu i mistrz wielkoszlemowy podzielił się wrażeniami z pobytu w zakładzie karnym.

Sześciokrotny mistrz turniejów Wielkiego Szlema w kwietniu tego roku został skazany przez sąd na Wyspach Brytyjskich na 30 miesięcy więzienia. Jednak po ośmiu z nich został zakwalifikowany do specjalnego programu szybkiej ścieżki, który daje możliwość odesłania więźnia do ojczystego kraju.

Jednak do Niemiec Becker nie wracał jak pospolity więzień. Niemiecka stacja telewizyjna zapewniła byłemu mistrzowi odrzutowiec i zapłaciła. Jednak w zamian były mistrz zobowiązał się podzielić wrażeniami z pobytu w więzieniu. – W więzieniu jesteś nikim. Jesteś tylko numerem. Mój był A2923EV. Nie nazywałem się Borys, byłem numerem. I nikogo nie obchodzi, kim jesteś. Dostałem trudną lekcję. Bardzo bolesną. Ale to wszystko nauczyło mnie czegoś bardzo ważnego i wartościowego. A niektóre rzeczy dzieją się nie bez powodu – opowiedział dziennikarzowi stacji Sat 1.

Boris Becker opowiedział również o warunkach jakie panują w zamknięciu, a także o dniu w którym opuścił więzienie na Wyspach. – Jedzenie było złe, a porcje zbyt małe. Nie było też zbyt wielu możliwości spędzania wolnego czasu były nieliczne, a dodatkowo spotkałem się z z dużą przemocą. W dniu w którym miałem opuścić więzienie od szóstej rano siedziałem na skraju łóżka i miałem nadzieję, że drzwi celi się otworzą. Przyszli po mnie o 7.30 rano, otworzyli drzwi i zapytali: „Jesteś gotowy?” Powiedziałem: „Chodźmy! Już wcześniej wszystko spakowałem – opowiadał tuż przed wylotem do kraju Boris Becker.