Michał Przysiężny trenerem Urszuli Radwańskiej

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: Interia, foto: Andrzej Szkocki

Urszula Radwańska poinformowała, że do nowego sezonu przygotowuje się pod okiem nowego szkoleniowca. Jej trenerem, na razie na próbę, został Michał Przysiężny. Czy zawodnik, który niegdyś był w czołowej setce rankingu ATP nawiąże udaną współpracę z tenisistką aspirującą do powrotu do czołowej setki WTA?

Już w przyszłym tygodniu Urszula Radwańska wejdzie w ostatnią fazę przygotowań do nowego sezonu. Polka leci na tydzień do Dubaju, by tam, w warunkach podobnych do tych panujących w Australii, trenować pod okiem swojego sztabu. Do tego dołączył natomiast Michał Przysiężny, który teraz wspólnie z Piotrem Gadomskim zajmie się trenowaniem Radwańskiej.

Po tygodniu spędzonym w Zjednoczonych Emiratach Arabskich Polka uda się już do Australii. Sezon zacznie albo w jednej z dwóch rozgrywanych równolegle „250” w Melbourne, albo w turnieju ITF rangi 60000 w Bendigo. W wywiadzie dla Interii poinformowała, że jest już pewna udziału w eliminacjach Australian Open.

Celem naszej tenisistki pozostaje powrót do czołowej setki rankingu WTA. W 2012 roku Radwańska plasowała się nawet na 29. pozycji. Niestety później liczne problemy zdrowotne sprawiły, że wypadła daleko poza czołowe miejsca. Aktualnie zajmuje 228. miejsce, a w minionym sezonie stopniowo prezentowała się coraz lepiej.

Odnośnie współpracy z Michałem Przysiężnym przyznała, że jego pozycja w sztabie będzie podobna do tej Piotra Gadomskiego. Póki co zamierzają pracować razem do Australian Open. Dalsze decyzje zapadną po analizie tego, co wydarzy się w najbliższych tygodniach. Przysiężny, który zakończył karierę dwa lata temu, ma spore doświadczenie z męskich rozgrywek. Niegdyś był 57. rakietą świata.

Zielona Góra. Przegrywamy w Czechami. Deblistki nie dały rady

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: Olimpia Dudek

Towarzyskie spotkanie reprezentacji Polski i Czech zwieńczyła gra podwójna kobiet. Plan rozgrywek zakładał też mecz miksta, jednak tylko przy wyniku 3-3. Niestety nasi rywale wcześniej zapewnili sobie zwycięstwo. Punkt pieczętujący wygraną zdobyły Katerina Siniakova i Tereza Martincova. 

Debel kobiet był zdecydowanie najbardziej jednostronnym spotkaniem ze wszystkich rozegranych w Zielonej Górze. Wcześniej, nawet jeśli ,,biało-czerwoni” przegrywali, nawiązywali wyrównaną walkę. Natomiast duet Alicja Rosolska i Katarzyna Kawa ugrał tylko trzy gemy.

Należy jednak zaznaczyć, że po drugiej stronie siatki stała wybitna specjalistka od gry podwójnej – Katerina Siniakova. Aktualną liderkę deblowego rankingu WTA wspomogła Tereza Martincova, która kilka godzin wcześniej w singlu pokonała Magdalenę Fręch.

Czeszki były zdecydowanie lepsze i zasłużenie wygrały 6:1, 6:2, doprowadzając do rozstrzygnięcia polsko-czeskiej rywalizacji. Był to bowiem mecz numer sześć, a nasi południowi sąsiedzi objęli prowadzenie 4-2. Mikst nie był już zatem potrzebny.

Dla naszej reprezentacji zapunktowali debliści Jan Zieliński i Szymon Walków, oraz wracający po długiej przerwie Jerzy Janowicz.


Wyniki

Polska – Czechy 2-4

Gra podwójna kobiet:

K. Siniakova, T. Martincova – K. Kawa, A. Rosolska 6:1, 6:2