Korespondencja z Zielonej Góry. Zwycięski powrót Janowicza, Polska wciąż w grze
Jerzy Janowicz przedłużył szanse Polski na zwycięstwo z Czechami w towarzyskim meczu rozgrywanym w Zielonej Górze. Polak w trzech setach pokonał nadzieję naszych południowych sąsiadów Jiri Leheckę.
W pierwszej partii było widać, że półfinalista Wimbledonu z 2013 roku wraca do reprezentacji Polski po dłuższej przerwie. W jego grze było sporo nerwowości. Lehecka, który zajmuje obecnie 141. miejsce w światowym rankingu, potrafił to wykorzystać i zdobył „breaka” na 4:2. Wypracowanej przewagi już nie wypuścił z rąk i objął prowadzenie w meczu.
W drugiej odsłonę pojedynku Janowicz zdecydowanie podniósł poziom swojej gry. Dobrze serwował i coraz pewniej spisywał się w wymianach z głębi kortu. Przyniosło to efekt w postaci przełamanie w trzecim gemie. Łodzianin mógł podwyższyć prowadzenie na 4:1, ale piątym gemie nie wykorzystał kolejnych „breakpointów”. Lehecka straty podania nie zdołał jednak odrobić i do rozstrzygnięcia konieczny okazał się mistrzowski tie-break. W tej dodatkowej rozgrywce faworyt gospodarzy wypracował sobie kilkupunktową przewagę. Czech do końca walczył o zwycięstwo. Zdołał zbliżyć się z 4:7 na 6:7, a w końcówce obronił dwie piłki meczowe, ale ostatecznie zszedł z kortu pokonany.
Janowicz, który ostatni mecz o stawkę rozegrał ponad półtora roku temu, miał prawo być zadowolony z występu przed zielonogórską publicznością. – Nie mogę na nic narzekać, nie mogę wymagać od siebie nie wiadomo jakiej formy. Po takiej przerwie musi brakować ogrania, więc i tak jestem bardzo zadowolony z tego, co pokazałem. Przed meczem był lekkim stres związany z adrenaliną, rywalizacją i testowaniem organizmu. Nawet jakbym przegrał ten mecz, to i tak byłbym zadowolony. W pierwszym secie zawodził mnie timing, popełniałem złe decyzje. W drugim czułem się już zdecydowanie pewniej. Moja gra była dużo bardziej poukładana. Wiedziałem, co mam robić na korcie. Nie mialem uczucie, ze on mnie dominował na korcie. Mialem wrażenie, ze więcej zależy od mnie, ale to ciekawy zawodnik, który nie boi się gry i czeka go według mnie świetlana przyszłość – pochwalił na koniec swojego rywala były 14. tenisista świata.
Ze swojego zawodnika po meczu bardzo zadowolony był również Mariusz Fyrstenberg. – Niesamowite poruszanie, świetny timing jestem pod ogromnym wrażeniem takiego powrotu. Myślę, ze za dwa miesiące będzie naprawdę dobrze.
Zwycięstwo Jerzego Janowicz przedłużyło szanse Polski na zwycięstwo w meczu z Czechami. Do gry przystąpią teraz deblistki. Katarzyna Kawa i Alicja Rosolska zmierzą się z Terezą Martincovą i Kateriną Siniakovą.
Wyniki
Polska : Czechy 2:3
Kamil Majchrzak – Jiri Vesely 3:6 6:4 5:10
Katarzyna Kawa – Katerina Siniakova 4:6 4:6
Sz. Walków, J. Zieliński – J. Vesely, J. Lehecka 6:7 7:6 12:10.
Magdalena Fręch – Tereza Martincova 4:6 6:2 8:10
Jerzy Janowicz – Jiri Lehecka 3:6 6:3 10:8