Camila Giorgi zabrała głos w sprawie afery szczepionkowej

W grudniu ubiegłego roku włoska policja wszczęła śledztwo dotyczące wystawiania fałszywych certyfikatów szczepień przeciwko koronawirusowi. Ze sprawą powiązana została również tenisistka Camila Giorgi i jej rodzina. Zawodniczka podczas Australian Open odniosła się do zarzutów.
W trakcie środowej konferencji po wygraniu pierwszej rundy z Anastazją Pawluczenkową, włoska tenisistka stanowczo zaprzeczyła tym zarzutom. Podkreśliła również, że winę ponosi jej lekarka, która jest jednym z dwóch lekarzy przesłuchiwanych w sprawie certyfikatów.
„We Włoszech pojawiły się doniesienia o moim statusie zaszczepienia zanim poznali moją sytuację. Śledztwo dotyczy mojej lekarki i to ona miała już problemy z prawem. Ja zostałam zaszczepiona w kilku różnych miejscach i jestem spokojna. Jeśli byłabym winna, nie grałabym na Australian Open”.
Camila dodała także, że wcześniej nie znała przeszłości swojej lekarki i została przez nią zaszczepiona tylko jeden raz. Potwierdziła, że nie ma sobie nic do zarzucenia i będzie bronić swojej niewinności.